Supermarkety, sklepy convenience, dyskonty czy sieciowy sklep „spożywczy”? Firma doradcza Oliver Wyman sprawdziła jak te formaty są postrzegane przez Polaków.
Polski rynek spożywczy po latach szybkiego wzrostu stał się jednym z największych w Europie. Obecnie jest już rynkiem dojrzałym. Aby na nim prosperować, nie wystarczy znaleźć dobrą lokalizaję. Trzeba umieć odróżnić się od konkurencji. Z kolei, aby to uczynić, trzeba zrozumieć, jak klienci postrzegają sklepy.
Firma Oliver Wyman sporządziła „Mapę percepcji Konsumenckiej" polskiego rynku spożywczego, która ma ułatwić to zadanie. Można z niej wyczytać kilka silnych sygnałów ostrzegawczych dla niektórych typów polskich detalistów. Przykładowo, supermarkety w większości nie zdołały znaleźć wyróżników, które pozwoliłyby im odbierać klientów sklepom dyskontowym.
Natomiast, sklepy convenience są postrzegane jako zbyt drogie, przez co narażone są na konkurencję ze strony okolicznych sklepów o lepszych cenach, przez co tracą swoją kluczową przewagę polegającą na bliskości klienta (proximity). Polski rynek spożywczy wciąż jest jeszcze bardzo rozdrobniony i w najbliższych latach można się spodziewać, że silniejsi będą „połykać” słabszych.
Polityka cenowa na pierwszym miejscu
Na dojrzałych rynkach zachodnich detaliści z reguły jasno się od siebie odróżniają, dotyczy to zarówno różnicy pomiędzy formatami, jak i pomiędzy sieciami w ramach tego samego formatu. Hipermarkety są silne pod względem oferty i są postrzegane jako „średnie” cenowo, ale często trzeba do nich daleko jechać, a potem długo stać w kolejce przy kasie. Supermarkety mogą być słabsze zarówno pod względem oferty, jak i wartości, ale są położone bliżej i przyciągają klientów lepszą obsługą. Twarde dyskonty są bardzo mocne pod względem wartości (są bardzo tanie) i średnie pod względem oferty. Z kolei sklepy convenience są dość drogie i mają ograniczoną ofertą, ale kompensują to bliskością i dostępnością.
W Polsce, gdzie rynek szybko rósł przez dwie dekady, detaliści nie odczuli jeszcze tak silnie potrzeby wyróżniania się. Postrzeganie dyskontów i hipermarketów jest wyraźne, ale inne formaty są słabiej rozróżnialne. Sklepy convenience, czyli tradycyjnie ważne dla Polaków sklepy osiedlowe, mają przewagę dobrych lokalizacji. Postrzegane są jednak jako sklepy ze średnią ofertą i słabą wartością (drogie), co stawia je na przegranej pozycji, jeśli w okolicy pojawi się dyskont albo inna lepiej postrzegana konkurencja.
Supermarkety są obecne w Polsce od dekad, a jednak nie wypracowały jeszcze oferty, która wyróżniałaby je w świadomości konsumentów od sklepów convenience czy dyskontów. Co więcej, rynek polski upodabnia się do struktur obserwowanych na rynkach Europy Zachodniej, które są bardziej zdominowane przez wielkie sieci i gdzie mniej jest różnych sklepików i kiosków spożywczych. Polska ma wielki potencjał do operacyjnej optymalizacji w zakresie wszystkich istotnych parametrów – asortyment, polityka cenowa, funkcjonowanie sklepów, zarządzanie zapasami, rotacja, świeżość towarów itd.
Ci detaliści, którym uda się wypracować i wdrożyć zrównoważony model efektywnego działania, zaczną odczuwać trwałe korzyści z rosnącej przewagi konkurencyjnej, a dzięki temu łatwiej będą pozyskiwać środki na rozwój od lokalnych i zagranicznych inwestorów.
A zatem, supermarkety i sklepy convenience muszą wzmocnić swój wizerunek w oczach klientów. Jedna z możliwych taktyk to stworzenie przejrzystej architektury cenowej, która upewni klientów, że płacą uczciwą cenę za określoną jakość produktów – podczas prowadzenia badania ankieterzy firmy Oliver Wyman nader często spotykali się z brakiem czytelności w zakresie polityki cenowej w sklepach spożywczych.
Dołącz do newslettera
Ważne linki
Na skróty
Katalog franczyz
Kwoty inwestycji