Podatek od marketów powinien obowiązywać już w pierwszym kwartale 2016 roku. Co na to handel?
Podatek od marketów powinien zacząć obowiązywać w pierwszym kwartale przyszłego roku - powiedział PAP poseł PiS Henryk Kowalczyk. Według niego do Sejmu trafi projekt przewidujący 2-proc. podatek od przychodów sklepów o powierzchni powyżej 250 m². Ma to dać budżetowi około 3,5 mld zł.
Z uzasadnienia projektu ustawy autorstwa PiS wynika, że w 2013 roku 175 sieci handlowych, które działały w sektorze sprzedaży detalicznej, wpłaciło łącznie podatki dochodowe w wysokości 440 mln zł. Kwota ta stanowi - według autorów propozycji - 0,47% ich przychodów.
Nowość
Podatek od hipermarketów to nowe rozwiązanie, wcześniej niestosowane w Polsce. Ma ograniczyć transfer zysków ze sprzedaży detalicznej w Polsce przez duże koncerny do innych krajów, stworzyć równe reguły konkurencji dla małych i dużych sklepów oraz przynieść dodatkowy dochód dla budżetu.
Nowy podatek - według PiS - ma również przeciwdziałać ekspansji zagranicznych sieci handlowych, które dysponując środkami i odpowiednim know how potrafiły szybko podporządkować sobie rynek handlu detalicznego Polski.
W projekcie rozważane są dwa warianty stawki podatkowej. Pierwszy to 2% podstawy opodatkowania. W drugim wariancie proponowana jest skala podatkowa - wysokość stawki uzależniona byłaby od podstawy opodatkowania. Współtwórca programu gospodarczego PiS, poseł Henryk Kowalczyk powiedział jednak, że w Sejmie pojawi się projekt uwzględniający pierwszy wariant.
Branża jest przeciw
W opublikowanym w lipcu raporcie PwC (sporządzonym na zlecenie Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji) jego autorzy przekonują, że wielkie sieci handlowe utraciłyby większość zysków, gdyby w Polsce wprowadzono regulacje handlu detalicznego podobne do obowiązujących na Węgrzech.
Największe koszty wprowadzenia „regulacji węgierskich” - poniosą klienci. Wskazują oni, że jeżeli te przepisy zostałyby wprowadzone w Polsce, zyski 17 największych sieci handlowych spadłyby z około 2,2 mld do 31 mln zł rocznie, a główny ciężar zmian poniosłyby sieci średnie. Opłaty i podatki mogłyby sięgnąć około 2,5 mld zł, o co najmniej 400 mln spadłyby wpływy z CIT. Mniejsza sprzedaż przyniosłaby też skutek w postaci o 1,5 mld zł niższych wpływów z VAT.
Do Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji należą największe w Polsce sieci handlowe, m.in. Auchan Polska, Carrefour Polska, Castorama Polska, właściciel sieci Biedronka Jeronimo Martins Polska, Kaufland Polska Markety, Lidl Polska, Tesco Polska, czy Żabka Polska.
Z kolei Polska Izba Handlu zwróciła uwagę na to, że podatek obrotowy nie powinien obejmować systemów franczyzowych - zarówno franczyzodawców, jak i franczyzobiorców. Jeśli obejmie franczyzę doprowadzi do utraty dorobku integracji polskiego handlu i zaszkodzi handlowi z tradycjami. Jedynym kryterium ewentualnego opodatkowania sieci handlowych mogłoby być kryterium realizacji określonego progu obrotów przez konkretny podmiot (czyli jeden numer NIP).
– To właśnie franczyza jest odpowiedzią małego i średniego handlu na siłę dyskontów. Zrzeszając się mniejsze sklepy mają szanse konkurować z największymi. Tak właśnie wygląda współczesny handel tradycyjny. Podatek może uderzyć w ten segment rynku, który powinien chronić – uważa Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu.