Załamanie sprzedaży na rynkach Rosji i Ukrainy jest - według władz spółki - powodem poważnych kłopotów firmy Atlantic. Już za tydzień odbędzie się rozprawa upadłościowa, przyglądać się jej będą pracownicy, którzy od jakiegoś czasu nie dostają pensji.
Atlantic wszedł na rynek w roku 1993, założył go i do dziś prezesuje Wojciech Morawski. Firma od kilku lat przynosiła straty, jednak gwoździem do trumny - według prezesa Morawskiego - stała się sytuacja na wschodzie. W wywiadzie dla Wyborczej tłumaczy, że 60% produkcji szło do Rosji i na Ukrainę. Wojna, inflacja, załamanie rubla i unijne sankcje pogorszyly i tak nie najlepszą kondycję Atlantica. Firma nie wypłaca pensji pracownikom.
Co ciekawe, na początku roku 2014 Atlantic został wyróżniony przez rosyjski magazyn Profashion jako najlepszy monobrand w kategorii bielizna. Redakcja doceniła rosnącą rolę marki Atlantic na rosyjskim rynku odzieżowym oraz potencjał oferty produktowej, a także rozwój sieci salonów. Marka znalazła się w otoczeniu takich brandów jak Michael Kors, Louis Vuitton i Hugo Boss.
O kłopotach Atlantica mówiło się już od jakiegoś czasu. Firma otwierała nowe salony, niektóre jednak traciła z powodu zaległości czynszowych. Prezes Morawski zamierza wnioskować o upadłość z możliwością układu, co powinno zabezpieczyć roszczenia pracowników.