Biznes dla rolnika

Data dodania: 19 października 2015
Foto: pixabay.com

Obraz dzisiejszego rolnictwa odbiega zupełnie od obrazu jaki pamiętają nasi dziadkowie. Dzięki wielomiliardowym dotacjom do polskiego rolnictwa popłynął strumień pieniędzy. To okazja do zbudowania stabilnego biznesu w tym sektorze. Jeśli czujesz, że krajobraz łąk, pól i lasów nie zamienisz na inny, zastanów się, który rodzaj działalności jest dla Ciebie. Oto kilka podpowiedzi.

W ciągu 10 lat obecności naszego kraju w Unii Europejskiej polscy rolnicy otrzymali 97 mld zł dopłat. Środki te były przeznazane na wymianę parku maszynowego, zakup ziemi, przebudowę budynków gospodarskich, nowe technologie pracy w uprawach, nawozy itd. Co roku o fundusze stara się około 1,4 mln rodzimych właścicieli gruntów rolnych. Po raz pierwszy w historii do polskiego rolnictwa, przemysłu przetwórczego i na tereny wiejskie popłynął tak duży strumień pieniędzy na modernizację, rozwój i poprawę warunków życia.

Zniknął też mit zacofania polskiego rolnika, który jeszcze w latach 80. większość prac wykonywał ręcznie. Zmieniła się też mentalność – właściciele gospodarstw zaczęli traktować je jako firmy, które muszą się dostosować do rynku. Do tej pory za unijne pieniądze rolnicy kupili 36 tys. ciągników, przeszło 228 tys. maszyn i urządzeń rolniczych, zrealizowani ponad 3,1 tys. inwestycji budowlanych. A nie jest to bilans ostateczny.

ZIOŁOWY KRAJOBRAZ

Jedną z moich pamiątek z podróży po Półwyspie Bałkańskim jest biały bawełniany woreczek wykończony fioletową koronką. W środku pachnąca lawenda. Kupiłam kilka sztuk w bramie miasta Mostar płacąc po 2 euro za każdy. „A gdybym tak rozpoczęła produkcję lawendy w Polsce, pakując do finezyjnych woreczków i sprzedając w sklepie internetowym, targach, ulicach o dużym natężeniu ruchu turystycznego” - pomyślałam odliczając euro za malutkie pamiątki dla rodziny i przyjaciół. Okazuje się, że po pierwsze, nie jestem pierwsza, która o tym pomyślała. Po drugie, możliwości spieniężenia mojego pomysłu jest o wiele więcej. Lawenda ślicznie wygląda w bukietach – więc można zaoferować ich sprzedaż. Ponadto, można uruchomić sprzedaż sadzonek świeżo ciętych i ukorzenionych, suszonych bukietów lawendowych i suszu lawendowego, odstraszaczy na komary, odświeżaczy do prania, olejku lawendowego, kosmetyków na bazie lawendy, czy „zdrowych” poduszek do spania oraz składników do mieszanki przypraw.

Można też pomyśleć o założeniu plantacji lawendy przy gospodarstwie agroturystycznym. Joanna Posoch uprawia lawendę w pod olsztyńskim Nowym Kawkowie od 2001 roku. Licząca zaledwie 0,5 ha plantacja, znana powszechnie jako Lawendowe Pole, jest ręcznie pielona, pielęgnowana, a lawendowe „żniwa” są o tyle nietypowe, że tę roślinę ścina się najlepiej krawieckimi nożyczkami. Z lawendy robi żywe i suszone bukiety, antymolowe torebki zapachowe do szaf czy torebek, kremy, olejki, a nawet nalewki, które polecane są przy przeziębieniu. W Kawkowie organizowane są też lawendowe warsztaty, na które uczestnicy zjeżdżają z całego kraju, by się nauczyć jak uprawiać i przetwarzać lawendę.

Monika i Mikołaj Dyba, właściciele firmy Plantacja Lawendy opowiadają z kolei, że początek ich działalności to rok 2007. Kontynuując ponad 20-letnie rodzinne tradycje i zamiłowania ogrodnicze, zajęliśmy się uprawą ziół, bylin oraz innych roślin ozdobnych. Nasz całkowity areał wynoszący 0,5 ha dla optymalizacji jakości uprawy, zabezpieczony jest agrowłókniną, a rośliny nawadniane są mechanicznie. Pierwszy rok działalności przyniósł oczekiwany sukces potwierdzony całkowitą wyprzedażą asortymentu oraz licznymi pozytywnymi komentarzami od naszych klientów. Dlatego też oprócz zwiększenia ilości oferowanych już roślin, postanowiliśmy rozszerzyć naszą ofertę o nowe gatunki - informują Dybowie.

Jaki jest koszt założenia plantacji lawendy? Jeżeli zdecydujemy się na uprawę z nasion, wyjdzie taniej, niż przy zakupie sadzonek. Paulina i Bartek, mieszkający w wielkopolskiej wsi między Wrześnią a Gnieznem opowiadają, że poradniki piszą o 2 kg/ha. „Kupiliśmy 0,8 kg, z Instytutu Nasiennictwa - to była reszta jaka im pozostała z badań za około 400 zł, uprawa 1ha ziemi dotychczas kosztowała nas 400 zł, za chwilę będziemy wapnować - 7t/ha kosztuje około 400zł, a za miesiąc wysadzać roślinki na pole. Dalsze przygotowanie ziemi powinno kosztować nas około 500 zł. Nie licząc naszej pracy nad produkcją sadzonek koszty wyniosły nas 1700 zł. Sadzić też zamierzamy sami, może z niewielką pomocą przyjaciół” - opowiadali właściciele plantacji w rozmowie z serwisem Twoja Lawenda.

EKO BIZNES

Jan Golba z SGGW w Warszawie podkreśla, że choć uprawa ziół jest dobrym pomysłem na biznes, aby odnieść sukces rynkowy w pierwszej kolejności należy zadbać o dobry pomysł. Przytacza przykład Krzysztofa Wrońskiego z Gorlic (woj. małopolskie), który udowodnił, że ekologia może być świetnym pomysłem na biznes. Przedsiębiorca prowadzi 12-ha gospodarstwo zielarskie „Tymianek”. W tym górzystym krajobrazie trudno jest prowadzić typowe, rolnicze gospodarstwo. Znacznie krótszy okres wegetacji oraz niewielka powierzchnia pola wykluczają wielkoobszarowe gospodarowanie. Natomiast w takim środowisku znakomicie rozwijają się niektóre gatunki ziół. Powierzchnia 12 ha rozdysponowana jest pomiędzy trzy gatunki - nagietek, rumianek i szarłat.

Od 2006 roku gospodarstwo jest pod nadzorem jednostki certyfikującej rolnictwo ekologiczne - Agro Bio Test, posiada też certyfikat zgodności z ekologicznym systemem gospodarowania. Mimo ponoszenia dodatkowego wysiłku związanego z prowadzeniem różnego rodzaju dokumentów, przedsiębiorca planuje pozostać w tym systemie produkcji, bo mu się to opłaca. Dzięki certyfikatowi jest łatwiej sprzedać swój towar, a ponadto uzyskuje za niego wyższą cenę. Jego zdaniem rynek rolnictwa ekologicznego rozwija się dobrze i dotyczy to także produkcji zielarskiej.

SKLEP DLA ROLNIKA

Zmiany w rolnictwie pociągnęły za sobą rozwój i zmiany w strukturze placówek handlowych, które odpowiedziały na potrzeby tego sektora i dostosowały się do jego wymagań. Kto zarabia na rolnictwie? Niewątpliwie specjalistyczne sklepy oferujące części zamienne do maszyn rolniczych, ciągników, hydraulikę siłową, artykuły do produkcji zwierzęcej, ogumienie, koła, akumulatory i akcesoria. W rolnictwie potrzebna jest też specjalistyczna odzież i obuwie oraz artykuły związane z ochroną osobistą. Wyznacznikiem sukcesu w tej branży jest przede wszystkim stały dostęp do wysokiej jakości towarów w konkurencyjnych cenach i umiejętne zarządzanie punktem handlowym. Przykładem jest tu sieć specjalistycznych sklepów technicznego zaopatrzenia rolnictwa, przemysłu i ogrodnictwa działająca pod marką GRENE.

Historia działalności marki w Polsce sięga blisko 19 lat, kiedy na gruncie przekształcających się przedsiębiorstw wywodzących się z punktów handlowych Agroma zrodziła się idea profesjonalnego sklepu, skupiającego wokół siebie lokalną społeczność rolników, ogrodników oraz zwykłych działkowców. Pod marką GRENE działa obecnie 91 sklepów własnych i 34 franczyzowych. Planuje się, że do końca 2018 roku sieć będzie liczyć łącznie 220 placówek. Kompleksowe know-how zdobyte przez lata prowadzenia i rozwoju sieci detalicznej jest na tyle dopracowane, że firma chce dzielić się doświadczeniem i rozwija sieć franczyzową.

– Rozwój naszej sieci nie byłby tak dynamiczny, gdyby nie fakt, że korzystamy ze wsparcia największej w Polsce i Europie firmy zajmującej się hurtową sprzedażą części zamiennych i technicznego zaopatrzenia rolnictwa. Dzięki współpracy z nowoczesnym magazynem logistycznym w Modle Królewskiej k/Konina jesteśmy w stanie dostarczyć produkt z oferty ponad 700 tys. pozycji w przeciągu 24-72 godzin od momentu złożenia zamówienia – mówi Leszek Niewiedziała, Kierownik Działu Franczyzy GRENE.

ZNASZ SIĘ NA CIĄGNIKACH? PORADZISZ SOBIE W BIZNESIE

Według relacji przedstawiciela sieci, w tym biznesie doskonale się sprawdzą osoby mające doświadczenie w sektorze rolniczym – ktoś, kto zna branżę od podszewki. Właściciel sklepu GRENE jest jednocześnie kierownikiem, sprzedawcą i doradcą w swojej placówce. Oczywiście samo to, że ktoś zna branżę i ma kapitał na rozkręcenie biznesu nie gwarantuje sukcesu. – Może się nie powieść tym, którzy prowadzą kilka firm jednocześnie, koncentrując się na bardziej intratnych biznesach. Sklepu GRENE nie da się prowadzić „przy okazji”. Najczęściej popełnianym błędem jest też to, że właściciel sklepu nie wyznacza osoby odpowiedzialnej za kierowanie punktem handlowym – przestrzega Leszek Niewiedziała.

Nie jest to też biznes dla tych, którzy spodziewają się szybkiego zysku. Potencjalni franczyzobiorcy w Polsce są bardzo niecierpliwi i oczekują szybkiego zwrotu z inwestycji. Jak wynika z sondy portalu franczyzawpolsce.pl, aż 60% jej uczestników uważa, że półtora roku powinno wystarczyć by zainwestowane we franczyzowy biznes środki się zwróciły. W przypadku franczyzy GRENE zwrot z inwestycji następuje w trzecim lub czwartym roku działalności sklepu.

– Oszacowując okres zwrotu inwestycji uwzględniamy m.in. wydatki poniesione w związku z dostosowaniem istniejącego lokalu. Jeżeli ktoś planuje budowę sklepu, to ten czas może się wydłużyć nawet do dziesięciu lat. Umowa franczyzy jest podpisywana na okres pięciu lat. Opłata za przystąpienie do systemu to koszt 20 tys. zł. Przy przedłużeniu umowy ta opłata już nie występuje. Do kosztów inwestycyjnych należy również zaliczyć wartość pierwszego zatowarowania sklepu, która kształtuje się na poziomie 200 - 250 tys. zł. netto – tłumaczy Leszek Niewiedziała.

Firma ma otwartą rekrutację kandydatów na franczyzobiorców. Współpraca z nią gwarantuje efektywne wykorzystanie kapitału i znacznie zmniejsza ryzyko związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Szukając lokalizacji warto wziąć pod uwagę bliskie sąsiedztwo stacji kontroli pojazdów, stacji paliw, sklepu budowlanego czy myjni samochodowej. Preferowane są lokale parterowe, na jednej kondygnacji. Analizując rynek można stwierdzić, że system franczyzowy sklepów rolniczo – technicznych GRENE to jedyny w tej branży, zapewniający model bezpiecznej współpracy, za którego budową i rozwojem stoi silna grupa kapitałowa. Franczyzodawca zapewnia siłę marki, marketing, atrakcyjne ceny zakupu oraz szereg innych ważnych z punktu widzenia działalności gospodarczej narzędzi.

Potwierdzają to franczyzobiorcy GRENE, którzy decydują się na dalsze kroki w tym biznesie. – Od lat istniejemy na lokalnym rynku rolniczym. Biznes ten znamy i nim żyjemy. Chcieliśmy od dawna rozwijać się dalej, dlatego nasz wybór padł na rozpoznawalną w sektorze rolniczym markę – podsumowuje Leszek Pietrasik, właściciel sklepu GRENE w Szprotawie. Powodzenie tej placówki, popularność wśród lokalnej społeczności i wsparcie GRENE sprawiły, że przedsiębiorca zdecydował się na drugi sklep i w kwietniu tego roku uruchomił kolejny punkt franczyzowy w Nowej Soli.

Polskie rolnictwo jest dziś wśród jednych z najnowocześniejszych w Europie. Polska wieś budowała od nowa zakłady przetwórcze z zastosowaniem innowacyjnych technologii i rozwiązań. To między innymi dzięki temu sektor jest tak konkurencyjny w Europie i na świecie. Zanotowaliśmy olbrzymi skok na wszystkich płaszczyznach. Jesteśmy numerem jeden w świecie w eksporcie jabłek, przodujemy w europejskim handlu pieczarkami czy mięsem drobiowym. Rolnictwo to jeden z prężnie rozwijających się sektorów naszej gospodarki, w którym mały i duży biznes idzie do przodu.

Irina Nowochatko-Kowalczyk

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design
linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram