Renesans cukierni i lodziarni 

Data dodania: 11 września 2017
Kategoria:
Foto: freeimages.com

Rynek cukierni i lodziarni przeżywa swój złoty okres. Punkty gastronomiczne specjalizujące się w słodkich wypiekach i mrożonych deserach nie narzekają na brak klientów. A ma być jeszcze lepiej.

Na kawę, ciastko lub lody coraz częściej umawiamy się w lokalu. To dobry sygnał dla firm działających w tym segmencie rynku. Czy zbliżamy się już do tej magicznej granicy, gdzie przerwa na kawę jest przysłowiowym przecinkiem na odpoczynek, a wypad z przyjaciółkami do cukierni okazją do kolejnego spotkania? Wszystko wskazuje na to, że tak, choć wolniej, niż by się chciało.

Polacy odwiedzają cukiernie i lodziarnie średnio 2-3 razy w miesiącu i wydają zazwyczaj jednorazowo od 10 do 20 zł. Najczęściej odwiedzane są lokalne, nie sieciowe cukiernie i lodziarnie. Tego typu lokale najczęściej przyciągają ludzi młodych z miast poniżej 20 tys. osób. Spośród sieciowych cukierni i lodziarni najbardziej znane są marki Grycan oraz E.Wedel, a najczęściej odwiedzane to wspomniany już Grycan i Cukiernie Sowa (źródło: Sweet Monitor, ARC Rynek i Opinia, marzec 2017). Popularne są również inne sieciowe lokale takie jak Costa Coffee, Starbucks czy Green Caffe Nero. 

Z tego badania wynika też, że 25% osób zamierza w przyszłości częściej jeść cos słodkiego na mieście. Z kolei największą zachętą dla klientów byłoby wprowadzenie atrakcyjnych promocji.

Polacy pytani o najczęściej odwiedzane miejsca w celu zjedzenia czegoś słodkiego na mieście wskazują też na McDonald's, który ma strefę kawiarnianą McCafé. Amerykański gigant rynku fast-food przyciąga klientów regularnymi promocjami, w ramach których częstuje wszystkich chętnych poranną kawą. 

Domeną dużych miast są sieciowe kawiarnie i cukiernie - Wedel, Blikle i Tchibo. Do lodziarni i cukierni na coś słodkiego chodzą zarówno kobiety jak i mężczyźni, przy czym kobiety częściej wybierają kawiarnie zrzeszone w sieciach.

Jak pokazują badania, do czołówki miejsc najczęściej odwiedzanych w celu zjedzenia czegoś słodkiego należą ponadto, marki Grycan i Cukiernie Sowa. Ta ostatnia zasługuje na szczególną uwagę, gdyż mimo konkurencji ze strony lokalnych rodzinnych marek, które mają za sobą wieloletnią tradycję, dynamicznie poszerza swój zasięg terytorialny. W Warszawie wszyscy znają Bliklego, w Poznaniu Kandulskiego, w Krakowie Michalskich, zaś bydgoszczanin Adam Sowa – właściciel sieci Cukiernie Sowa poszedł o wiele dalej, bo jest znany nie tylko u siebie, ale i na rynkach wielu innych miast. Przedarł się przez tzw. szklany sufit hamujący rozwój w jego branży. Od początku tego roku Cukierniom Sowa przybyło już kilka placówek. Aktualnie w sieci działa około 160 cukierni zlokalizowanych na terenie całego kraju. Spółka utrzymuje dynamikę ekspansji otwierając po kilkanaście lokali rocznie. 

Cukiernie Sowa są rozwijane w różnej wielkości miastach zarówno w centrach i galeriach handlowych, jak i przy ulicach, a także coraz częściej w centrach typu convenience. 

Klientów nie brakuje

Spośród osób odwiedzających cukiernie i lodziarnie największą grupę (41%) stanowią ci, którzy bywają w nich co najmniej 2-3 razy w miesiącu. W przypadku niezależnych lokali, działających na dużych osiedlach mieszkaniowych liczba stałych bywalców często przekracza tę podaną w badaniu.

– Są i tacy, którzy przychodzą do nas średnio co trzy dni. Zazwyczaj są to rodziny z dziećmi. Wracając ze szkoły czy przedszkola wpadają na ciastko lub lody. Oczywiście w okresie wakacyjnym częstotliwość wizyt wzrasta. Ale i w ciągu roku nie ma na co narzekać. Zaraz obok jest klubik dla dzieci, często rodzice zostawiają tam swoje pociechy i przychodzą do nas na kawę czy przekąskę – mówi Edyta Wolska, współwłaścicielka cukiernio-kawiarni na jednym z warszawskich osiedli. 

Według jej oceny, jest to rynek z potencjałem. Kiedy dziesięć lat temu razem z mężem rozkręcała interes, jej cukiernia mieściła się w lokalu od strony podwórka. Nie każdy nawet wiedział, że w pobliżu jest tego typu punkt. Po kilku latach działalności okazało się, że zyski są na tyle imponujące, że stać ich na lokal od głównej strony ulicy. Po przeprowadzce małżeństwo zainwestowało remont. Teraz ich lokal przyciąga nie tylko smaczną ofertą, ale i nowoczesnym disignem. 

Już niemal co trzeci Polak odwiedza cukiernie i lodziarnie raz na miesiąc. I tylko co dziesiąty przyznaje, że w ciągu ostatniego miesiąca nie odwiedził ani razu tego typu lokalu.

Jednorazowo Polacy wydają w cukierniach i lodziarniach najczęściej do 20 zł, co się wpisuje w zestaw ciastko + napój. Mało kto wydaje mniej niż 5 zł lub powyżej 30 zł.

– To rzeczywistość naszego biznesu. Kwoty, jakie widzimy w tym badaniu odpowiadają sytuacji rynkowej. Średnia cena porcji pucharku lodowego w naszym lokalu to około 10 zł, kawa kosztuje średnio od 7 do 15 zł, więc wszystko się zgadza. Nie oczekujmy, że jedna osoba złoży w cukierni zamówienie na 50 zł i skonsumuje wszystko na miejscu. Cukiernia to nie restauracja – kwituje Edyta Wolska. 

Promocje dźwignią biznesu 

Właściciele cukierni i lodziarni mają z czego się cieszyć. Co czwarty badany zamierza w przyszłości częściej odwiedzać tego typu lokale. Jest to większa grupa od tej deklarującej rzadsze chodzenie do cukierni czy lodziarni w przyszłości. Z badania Sweet Monitor wynika również, że również co czwarty Polak chciałby robić to częściej niż obecnie. Powodem, dla którego tego nie robi, mogą być ograniczenia finansowe, gdyż respondenci wyraźnie wskazują na to, że gdyby cukiernie i lodziarnie oferowały produkty w ciekawych promocjach, częściej by je odwiedzali. 

– Istotną rolę na polskiej mapie cukierni odgrywają miejsca lokalne, nie należące do żadnej sieci, zwłaszcza poza największymi miastami. Może to świadczyć o tym, że konsumenci cenią sobie w zakresie cukiernictwa sprawdzone, osiedlowe lokale, w których produkty są im znane i do których mają pełne zaufanie. Nieco inaczej jest wśród mieszkańców największych miast, którzy znacznie częściej korzystają z cukierni i lodziarni sieciowych, być może ze względu na ich większą dostępność, szczególnie w centrach handlowych – komentuje Iwona Wojtaszek, senior project manager z ARC Rynek i Opinia.

Konsumenci są w pozytywnych nastrojach. W maju 2017 r., w porównaniu do poprzedniego miesiąca, odnotowano wyraźną poprawę zarówno obecnych, jak i przyszłych nastrojów konsumenckich. Daje to podstawę sądzić, że wydatki Polaków na jedzenie poza domem będą rosnąć, a znacząca część z tych wydatków zasili konta właścicieli lokali specjalizujących się w słodkich i mrożonych deserach. 

Irina Nowochatko – Kowalczyk 

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design