Nieco wolniej rozwija się drugi koncept należący do tej samej firmy - Crazy Piramid Pizza. Wystartował on dopiero w tym roku i już podpisano 10 umów dotyczących uruchomienia sprzedaży tego produktu (w większości dołączonego do oferty innych lokali gastronomicznych), z których sześć już rozpoczęło działalność.
Dynamicznie rośnie także największa sieć w tym segmencie branży gastronomicznej, czyli Da Grasso. Firma zakończyła rok ubiegły z ok. 180 lokalami w sieci (pizzerie i restauracje), a dziś ma ich ponad 200. I nic nie wskazuje na to, by w kolejnych latach to tempo rozwoju miało być wolniejsze.
- W obecnej strukturze sieci widzimy miejsce dla około 300 lokali na terenie całego kraju. Nie wykluczamy jednak, że gdy pojawią się nowe pomysły, które wzbogacą Da Grasso o kolejne segmenty, sieć może mieć przed sobą dalszy wzrost liczby lokali. Co więcej, rozważamy rozwój sieci także w miastach poniżej 20 tys. mieszkańców, które dotychczas pozostawały poza obszarem naszych zainteresowań - deklaruje Magdalena Piróg, wiceprezes Da Grasso.
- O ile uzyskamy na czas wszystkie niezbędne zezwolenia, jeszcze w tym roku otworzymy dalsze trzy lub nawet cztery pizzerie – zapowiada Dariusz Bąk, dyrektor generalny Telepizza Poland. - Na kolejne dwa lata przyjęta została strategia bardziej dynamicznej ekspansji, czego wyrazem jest m.in znaczne uatrakcyjnienie warunków finansowych dla przyszłych franczyzobiorców. W mojej ocenie jak najbardziej realne są założenia, że w okresie najbliższych dwóch lat uruchomione zostanie w Polsce kilkadziesiąt kolejnych pizzerii należących do sieci Telepizza – dodaje Dariusz Bąk.
O nowych warunkach współpracy dla franczyzobiorców Telepizzy pisaliśmy przed kilkoma tygodniami w artykule Inwestycja w Telepizzę niższa o jedną czwartą.
Kolejne lokale dołączają także do małych sieci. Gaga Pizzeria Trattoria, która w tym roku uruchomiła program franczyzowy, mając dwa lokale własne, obecnie posiada ich sześć: 5 w Warszawie i 1 w Gdańsku. Solo Pizza otworzyła w tym roku nowe lokale w Łodzi i Płocku, a w listopadzie planuje otwarcie w bytomskim centrum handlowym. Rok powinna więc zakończyć z 11 pizzeriami wobec 8 na koniec grudnia 2009.
Większą siecią powinna dysponować także Pizzeria La Primera, która dziś ma 5 lokali. Ale jeszcze w październiku planowane jest otwarcie kolejnego - na warszawskim Zaciszu, a w grudniu w Gliwicach i Dąbrowie Górniczej.
Mimo zapowiedzi licznych otwarć, niewiele wyszło z planów kilku innych sieci. Przynajmniej na razie. Pizzeria K2, która na koniec 2009 roku miała 22 lokale i plany otwarcia w bieżącym roku 10 kolejnych, obecnie liczy 21 punktów. Gruby Benek, który w grudniu miał ponad 70 pizzerii, w tym jedną w Berlinie, do końca 2010 r. chciał uruchomić ok. 30 kolejnych. I rzeczywiście nowe pizzerie z logo tej sieci cały czas powstają, ostatnio zostały otwarte m.in. w Głogowie, Szczecinie i Rybniku. Jednak sporo lokali wykrusza się z sieci. Dziś Gruby Benek ma ok. 60 pizzerii, wszystkie w Polsce.
Koszty uruchomienia pizzerii działających w ramach poszczególnych sieci wahają się od ok. 40 tys. do ponad 200 tys. zł. Podobnie jak całą branżę gastronomiczną, tak i wiele franczyzowych pizzerii także dotknął kryzys. Jednak w stosunkowo niewielkim stopniu ze względu na przystępną cenowo ofertę tych lokali. Franczyzodawcy z tej branży deklarują, że większość ich pizzerii nadal jest w stanie uzyskać rentowność już w ciągu pierwszych trzech miesięcy działalności (a otwarte w najlepszym dla branży okresie nawet w pierwszym miesiącu). Na zwrot zainwestowanych środków trzeba zwykle poczekać od roku do dwóch lat.