Sklepy zrzeszone w sieciach handlowych znalazły sposób na utrzymanie klientów w małych miastach i na wsiach.
Z Monitora Programów Lojalnościowych ARC Rynek i Opinia wynika, że w ciągu ostatniego roku aż o 17 pp. wzrósł odsetek osób deklarujących korzystanie z programów lojalnościowych. Wzrost ten, obserwowany głównie w miastach do 100 tys. mieszkańców i na wsiach.
W tym roku widoczny jest wzrost odsetka osób korzystających z programów, 33% osób korzystających z programów lojalnościowych to uczestnicy bardzo aktywni, zaś 7% to uczestnicy wycofani, zarejestrowani, ale niemal nie korzystający z programów. Największą aktywność wykazują osoby korzystające z programów stacji paliw, perfumerii i drogerii oraz hipermarketów i dyskontów.
Ostatnie dwanaście miesięcy to okres dużych zmian na rynku programów lojalnościowych: część programów zniknęło z rynku, pojawiło się kilka nowych, niektóre programy przeszły rebranding.
- Największy wpływ na cały rynek miało uruchomienie przez Jeronimo Martins Polska programu Moja Biedronka, która z miejsca stała się liderem rynku. Tegoroczne wyniki pokazują, że o ile w dużych miastach widoczne jest nasycenie programami lojalnościowymi i zainteresowanie nimi utrzymuje się na stabilnym poziomie, o tyle w mniejszych miastach i na wsiach programy lojalnościowe mają się coraz lepiej, a tamtejsi konsumenci chętnie z nich korzystają - komentuje Agnieszka Doktorska, Senior Project Manager w ARC Rynek i Opinia.