Foto: pixabay.com
Warszawa, Kraków, Gdańsk (Trójmiasto) i Wrocław znajdują się w pierwszej dziesiątce rynków uważanych za najbardziej atrakcyjne przez operatorów hotelowych w Europie Środkowo-Wschodniej i Południowo-Wschodniej.
Daje to Polsce pozycję lidera wśród wszystkich krajów w regionie. Operatorzy są także zainteresowani innymi polskimi miastami regionalnymi, wynika z raportu międzynarodowej firmy doradczej Cushman & Wakefield.
Według raportu Operator Beat, Hotel Operator Survey, H2 2020, Warszawa, Kraków, Gdańsk (Trójmiasto) i Wrocław są uważane przez operatorów hotelowych za bardziej atrakcyjne niż inne stolice regionu, takie jak Sofia, Zagrzeb czy Kijów. Warszawa plasuje się na trzecim miejscu po Pradze i Budapeszcie. W sumie blisko 90% operatorów jest chętnych do ekspansji w stolicy Polski.
Ponad 80% operatorów chętnie otworzyłoby swoje hotele także w Krakowie, który znalazł się w pierwszej piątce najbardziej atrakcyjnych rynków w regionie, a 75% we Wrocławiu i Trójmieście. Inne miasta w Polsce wymieniane przez operatorów międzynarodowych jako rynki docelowe to Poznań, Lublin i Łódź. Pojawiły się one w zestawieniu obok takich miast i kurortów, jak Braszów, Jassy, Lwów, wybrzeże Czarnogóry, Odessa, Ostrawa, Pecz, Pilzno, Pula, Rijeka, Split, Warna i Koszyce.
- Polska ma duży potencjał wzrostu obecności międzynarodowych marek hotelowych, gdyż udział „markowych pokoi” w kraju jest postrzegany jako stosunkowo niski w porównaniu z rynkami Europy Zachodniej. Obserwuje się, że poza nowymi inwestycjami operatorzy zainteresowani są także współpracą w zakresie już istniejących, niemarkowych nieruchomości. W obu przypadkach właściciele hoteli dostają szansę na poprawienie widoczności na rynku i zwiększenie przychodów w tym coraz bardziej konkurencyjnym środowisku – komentuje David Nath, Head of Hospitality CEE & SEE, Cushman & Wakefield.
Zainteresowanie operatorów poszczególnymi rynkami różni się w zależności od skali ich działalności: mniejsi gracze koncentrują się głównie na stolicach głównych krajów, podczas gdy więksi operatorzy są również zainteresowani miastami drugiego i trzeciego poziomu w regionie CEE / SEE, a także ośrodkami wypoczynkowymi.
Ponad 70% operatorów wskazuje, że większość, jeśli nie wszystkie, ich projekty, mimo pandemii COVID-19 przebiegają zgodnie z planem. Większość respondentów badania Cushman & Wakefield spodziewa się odbicia w sektorze hotelowym w stolicach w latach 2023-2024. Według operatorów nieco wcześniej ma to nastąpić w głównych miastach regionalnych, a według 70% ankietowanych mniejsze miasta regionalne, napędzane popytem krajowym, odrodzą się jeszcze szybciej niż stolice (w latach 2022-2023).
- Przedstawiciele branży hotelarskiej w Polsce znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, ze względu na rządowe obostrzenia, które znacznie ograniczyły możliwość prowadzenia działalności. Zniesienie tych ograniczeń pozwoliłoby hotelom na rozpoczęcie procesu odbudowy. Długookresowe perspektywy dla krajowej branży hotelarskiej są pozytywne, co potwierdza fakt, że Polska jest najatrakcyjniejszym celem w regionie dla operatorów – mówi Łukasz Bondyra, Senior Hospitality Advisor CEE & SEE w Cushman & Wakefield.
Jak zaznacza Katarzyna Tencza, Associate Director Investment&Hospitality w Walter Herz, hotele z niecierpliwością oczekują na odmrożenie gospodarki. 2021 rok powinien okazać się już lepszy dla branży niż rok ubiegły. W Polsce mamy bardzo silny popyt krajowy, zarówno od strony biznesu, jak i turystyki, co dla sektora hotelowego jest o tyle korzystne, że nie jest wyłącznie uzależniony od przyjazdów turystów z zagranicy. Dzięki temu, polskie hotele mają dużą szansę poradzić sobie po odmrożeniu gospodarki, nawet jeśli jeszcze przez dłuższy czas ruch turystyki na świecie będzie zablokowany albo w jakimś stopniu ograniczany. Pokazały to dobre wyniki, jakie odnotował sektor w miejscowościach turystycznych w minionym sezonie letnim.
Hotelarze, szczególnie w dużych miastach, będą musieli wykazać się dużą dozą kreatywności, by przyciągnąć w najbliższych miesiącach polskich gości biznesowych, którzy będą mieli bardzo szeroką ofertę do wyboru. W ostatnich latach popyt na usługi hotelowe w największych ośrodkach biznesowych w kraju był bardzo duży, hotele nie musiały intensywnie zabiegać o gości. Teraz będą zmuszone wykazać się dużą elastyczność i zawalczyć o klientów. Tym bardziej, że na rynku jest spora ilość mieszkań przeznaczonych na wynajem krótkoterminowy, stanowiących dla nich po części konkurencję. Poza tym, wiodące sieci hotelowe wchodzą i rozszerzają ofertę mieszkań i domów na wynajem krótkoterminowy w dużych miastach i miejscowościach wakacyjnych, ponieważ klienci oczekują teraz większej przestrzeni podczas wypoczynku.
Hotele są jedną z branż, której pandemia przyniosła największe straty. W najgorszej sytuacji są właściciele obiektów, którzy nie mieli zgromadzonego rezerwowego „tłuszczyku finansowego”. Teraz zmuszeni są do sprzedaży hoteli i wycofania się z rynku, na który prawdopodobnie już nie wrócą. W tej chwili w Polsce na sprzedaż wystawionych jest już kilkaset obiektów hotelowych. Są to głównie nieduże hotele i pensjonaty zlokalizowane w mniejszych miejscowościach.
W wyniku dużego spadku zaufania do sektora ze strony instytucji finansowych obiekty w słabej kondycji nie mogą liczyć na wsparcie kredytowe. Część mniejszych hoteli położonych w niedużych ośrodkach oraz niezbyt dobrze zlokalizowanych upadnie. W tym roku będziemy świadkami przejęć na rynku hotelowym i konsolidacji branży na dużą skalę.
Znaczna część międzynarodowych inwestorów wstrzymała się z akwizycją assetów z segmentu hotelowego, koncentrując uwagę aktualnie głównie na sektorze magazynowym. Operatorzy na umowach dzierżawy bardzo ostrożnie wybierają oferty i skupiają się wyłącznie na największych aglomeracjach w kraju albo całkowicie wstrzymują się z podejmowaniem decyzji.