Podatek handlowy, wprowadzenie którego wzbudziło wiele kontrowersji ma zostać zawieszony.
Komisja Europejska ogłosiła rozpoczęcie postępowania przeciwko Polsce w sprawie podatku od sprzedaży detalicznej. Nasz kraj został wezwany do natychmiastowego zawieszenia ustawy, obowiązującej od 1 września tego roku.
Według założeń rządu w przyszłym roku podatek ten miał przynieść budżetowi 1,6 miliarda złotych wpływów. W opinii Komisji Europejskiej, progresywne stawki w oparciu o obroty - czyli im większy sklep tym większy podatek - dają firmom z niskim obrotem przewagę nad konkurentami. Komisji nie podoba się, że najmniejsze sklepy, będące z reguły własnością Polaków, mają kwotę wolną od podatku.
„Bruksela podejrzewa, że mniejsze podatki dla mniejszych firm, to pomoc państwa, która zakłóca swobodę konkurencji i jest niedozwolona unijnym prawem. Ten sposób różnicowania podmiotów gospodarczych jest tak samo niezgodny z prawem, jak ten na Węgrzech zakwestionowany w lipcu” - powiedział urzędnik w Komisji Europejskiej w rozmowie z dziennikarką RMF FM Katarzyną Szymańską-Borginon.
Sprawą polskiego podatku osobiście zajmują się duńska komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager oraz szef Komisji, Jean-Claude Juncker.
Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej weszła w życie 1 września. Wprowadza ona dwie stawki podatku od handlu: 0,8% od przychodu między 17 mln zł a 170 mln zł miesięcznie i 1,4% od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie. Kwota wolna od podatku w skali roku będzie więc wynosić 204 mln zł.
Handel nie godził się na nowy podatek
Jak pisaliśmy wcześniej przedstawiciele polskich sieci handlowych od samego początku planowania wprowadzenia w życie tej ustawy mieli negatywny stosunek do pomysłu rządu. W lutym tego roku odbył się jeden z większych protestów branży handlowej.
„Nie jestem supermarketem, a zapłacę ten sam podatek”, „Ręce precz od naszej franczyzy” i „Nie dla ustawy, która zniszczy polskie sieci franczyzowe” to tylko niektóre hasła, z którymi manifestowali przedstawiciele polskich sieci handlowych pod sejmem w Warszawie. Początkowo podatek miał bowiem objąć też mniejsze sklepy zrzeszone w sieciach franczyzowych.