Handlowcy reprezentujący małe i średnie przedsiębiorstwa, zrzeszeni w Polskiej Sieci Handlowej Lewiatan, protestują przeciwko przedstawionemu projektowi Ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej.
Przedmiotowy projekt zakłada stawki w wysokości 0,7% powyżej 18 mln. zł rocznego obrotu, 1,3% powyżej 3,6 mld. zł oraz 1,9% za obroty realizowane w soboty i niedziele. Ponadto projekt stanowi, że płatnikami są sprzedawcy detaliczni niewchodzący do sieci handlowych oraz sieci handlowe. W przypadku sieci handlowej podstawą opodatkowania jest suma obrotów wszystkich sprzedawców detalicznych.
„Sprawia to, że sieć Lewiatan skupiająca 2 tys. małych i średnich przedsiębiorców posiadających ok. 3 tys. sklepów zapłaci podatek według najwyższej skali procentowej, na równi z największymi międzynarodowymi potęgami handlowymi o miliardowych przychodach (hipermarkety i dyskonty), mimo że średni obrót naszych sklepów wynosi tylko ok. 220 tys. zł/miesiąc, podczas gdy średni obrót sklepu dyskontowego wynosi ok. 1,2 mln. zł. Tak wysoka stawka podatku sprawi, że przy rentowności naszych sklepów wynoszącej średnio 0,3% - 1% zagraża nam bankructwo. Kwota podatku obliczona według najwyższej stawki jest dla nas niewyobrażalna, nierealna i niemożliwa do uiszczenia. A nadto obliczanie, pobieranie i wpłacanie daniny przez franczyzodawcę jest niewykonalne” – piszą w liście do rządu handlowcy.
Wprowadzenie ustawy w zaprojektowanej formie spowoduje upadłość franczyzodawcy już w pierwszym miesiącu jej obowiązywania, a w konsekwencji rozpad sieci i bankructwo większości franczyzobiorców. Należy wziąć pod uwagę również skutki społeczne w postaci zwolnień pracowników, których nasze sklepy zatrudniają obecnie około 23 tys.
„Cechą kwalifikującą nas do sieci jest wspólne logo (marka handlowa), nie ma natomiast przepływów towarowych pomiędzy franczyzodawcą a franczyzobiorcą (tzw. franczyza „miękka”), co nie daje profitów będących głównym źródłem zysku dla franczyzodawcy tzw. franczyzy „twardej”. Nałożenie na nas daniny od sumy obrotów wykonanych przez wszystkich franczyzobiorców, prowadzących małe i średnie przedsiębiorstwa posiadające odrębne NIP-y i płacących podatki dochodowe, stanowiłoby karę za podejmowane przez nas - handlowców działania obronne przed bezlitosną konkurencją hipermarketów i dyskontów oraz byłoby nierównym traktowaniem wobec podmiotów niewystępujących pod wspólną marką” – zaznaczają.
Celem opodatkowania hipermarketów i sieci wielkopowierzchniowych miało być dążenie do wyrównywania szans rodzimego biznesu w konkurencji z międzynarodowymi sieciami oraz ściąganie podatków od podmiotów podejrzanych o transfer zysków. Podatek wreszcie miał zostać narzędziem, które da polskim kupcom szansę konkurowania i utrzymania się na rynku. Tymczasem projektowane instrumenty realizują wyłącznie aspekt fiskalny, bez uwzględnienia specyfiki polskiego handlu, szczególnie funkcjonującego pod wspólnym logo w różnych grupach - zakupowych, franczyzowych, spółdzielczych.
To dzięki takim formom zrzeszeń polskie małe i średnie przedsiębiorstwa handlowe, jako jedyne w Europie, obroniły swoją pozycję w nierównej konfrontacji z hipermarketami i dyskontami. Ustawa w projektowanym kształcie przysłuży się jednak do nieuchronnej ich upadłości skutkując też uderzeniem w producentów o podobnej skali działania: piekarnie, mleczarnie, masarnie, hurtownie, zakłady przetwórstwa owocowo-warzywnego, w rolników, sadowników i ogrodników, dla których polskie małe i średnie przedsiębiorstwa handlowe są głównym odbiorcą.
Handlowcy zrzeszeni w PSH Lewiatan apelują o:
„Apelujemy o niedoprowadzenie do wyniszczenia polskiego handlu i uchronienie go od pełnego przejęcia przez obcy kapitał” – podsumowuje w liście do rządu.