Pizzeria Trattoria Figga, która serwuje klientom pizzę z prawdziwego włoskiego pieca opalanego drewnem, otwiera niebawem drugi lokal w Warszawie. Po licznych zapytaniach ze strony potencjalnych franczyzobiorców firma zamierza rozwijać się też za pomocą franczyzy.
Pierwszy lokal Figga mieści się w Warszawie przy ulicy Marszałkowskiej. Klientów przyciąga smakiem prawdziwej włoskiej pizzy z komina opalanego drewnem. Pizzeria została otwarta w czasie, kiedy branża gastronomiczna przeżywała największy kryzys. Mimo to, dobrze radzi sobie na rynku, zdobywając rzesze zadowolonych klientów, także wśród Włochów. – Pierwsza Pizzeria-Trattoria Figga, przy ul. Marszałkowskiej została otwarta w czasach, gdy większość lokali była zamykana. Jeśli dołożymy do tego rozpoczęcie budowy II linii metra i związane z tym utrudnienia, decyzja wydaje się szaleństwem. Jednak wygląda to tak tylko z pozoru. Szansą dla tego miejsca był fakt, że za budowę metra miało odpowiadać blisko 200 pracowników włoskich. I nie pomyliśmy się – dostaliśmy mnóstwo pochwał i słów uznania od Włochów – mówi Agata Żehaluk – dyrektor sieci franczyzowej i współwłaścicielka Pizzerii-Trattorii Figga.
Niebawem Figga zagości w nowej lokalizacji w Warszawie, będzie to drugi lokal własny. Od niedawna Pizzeria szuka też pierwszego franczyzobiorcy. – Wśród znajomych i zadowolonych klientów otrzymywaliśmy coraz więcej zapytań odnośnie możliwości współpracy. Wiele osób marzy o prowadzeniu własnej pizzerii, dlatego postanowiliśmy otworzyć się na franczyzobiorców – podkreśla Agata Żehaluk. Potencjalni franczyzobiorcy zgłaszają się na razie z Warszawy i okolic, ale firma nie wyklucza rozwijania sieci franczyzowej w innych miastach. – Analizujemy dokładnie wszystkie mocne i słabe strony projektu oraz jego szanse i zagrożenia. Lokalizacja i lokal to najważniejszy czynnik determinujący zyskowność przedsięwzięcia. Przeszkodą w wielu przypadkach mogą być, ze względu na stosowane przez nas piece, obostrzenia przeciwpożarowe – dotyczy to m.in. starych kamienic – informuje Agata Żehaluk.
Potencjalny franczyzobiorca, który chciałby otworzyć własną pizzerię pod szyldem Figga musi liczyć się z kosztami urządzenia i wyposażenia lokalu (wyposażenie gastronomiczne, piec oplatany drewnem, meble, naczynia, wystrój wnętrza) na poziomie około 140 tys. zł netto. Koszt remontu lokalu i prac adaptacyjnych uzależniony jest od wielkości i stanu technicznego lokalu i zamyka się w kwocie do 100 tys. zł netto (w przypadku lokalu o powierzchni ok. 120 m2). Opłata za przystąpienie do sieci wynosi 16 tys. zł netto i zawiera projekt wizualizacji lokalu oraz wstępny pakiet materiałów promocyjnych. Bieżąca opłata to miesięczny wydatek do 2000 netto (w zależności od placówki i pakietów wprowadzanych do oferty). Opłata marketingowa jest zależna od prowadzenia aktualnych akcji marketingowych.
– Na małych rynkach będziemy otwierać jednostki typu mini. W tym przypadku możemy zmieścić się w łącznej kwocie 100 tys. zł. Na większych rynkach te koszty rosną proporcjonalnie do wielkości lokalu i szerokości asortymentu. Ważne jest to, że zwrot inwestycji zarówno w jednym, jak i drugim przypadku szacowany jest na 3-4 lata – podsumowuje Agata Żehaluk.
Adam Gieras
Dołącz do newslettera
Ważne linki
Na skróty
Katalog franczyz
Kwoty inwestycji