Najemcy sklepów w galeriach handlowych stanęli na skraju bankructwa - ich czynsze naliczane w euro wzrosły o 40%, w dolarach jeszcze więcej. By uniknąć najgorszego, nie mogą nawet zerwać umów, bo grozi to wysokimi karami. Dlatego część handlowców zawiązała stowarzyszenie i zapowiada walkę o obniżkę opłat oraz zmianę umów - czytamy w "Dzienniku".
Rosnące w błyskawicznym tempie czynsze to problem nawet największych graczy na rynku. Kiedyś nikt się opłatami nie przejmował, a teraz stają się one poważnym obciążeniem. O obniżenie czynszów walczą wszystkie największe koncerny. Nikt nie był przygotowany na tak drastyczny i błyskawiczny wzrost cen dolara i euro. Od września złoty stracił w stosunku do dolara ponad 70%, w stosunku do euro ponad 40%.
Część handlowców od kilku miesięcy zamiast zarabiać - dokłada do interesu. Wielu najchętniej zlikwidowałoby swoje sklepy, ale nie jest to takie proste. Za zerwanie umowy grożą bardzo wysokie kary - w najlepszym przypadku to równowartość 20 miesięcznych czynszów.
Dwa tygodnie temu handlowcy założyli Porozumienie Kupców Polskich, które walczy z galeriami o zmianę umów.
Źródło: onet.pl
Więcej w "Dzienniku", 6 marca 2009 r.