Zadaniem właścicieli sklepów z zabawkami jest wprowadzenie na rynek innowacyjnych produktów. W tym zabawek edukacyjnych. Mnie osobiście brakuje zabawek związanych z danym regionem kraju. Pluszowy miś, który opowiada bajki po śląsku to byłaby rewelacja – mówi w rozmowie z nami Paweł Gapiński, franczyzobiorca Toy Planet, prowadzący sklep w CH Platan w Zabrzu.
Od jak dawna jest Pan franczyzobiorcą Toy Planet?
Jestem franczyzobiorcą i prowadzę sklep Toy Planet od marca 2014 roku. Myślę o otwarciu kolejnej placówki w przyszłym roku.
Z jakim doświadczeniem przyszedł Pan do sieci Toy Planet?
Wcześniej prowadziłem na zasadzie umowy dealerskiej kilka salonów telefonii komórkowej sieci T-Mobile, więc dysponowałem już podstawową wiedzą na temat zasad współpracy z dużym partnerem.
Skąd się pojawił pomysł na biznes w branży dziecięcej?
Przez ostatnie 2 lata pracy w branży telefonii komórkowej, obserwując znaczny spadek sprzedaży i nasycenie rynku, zacząłem się zastanawiać nad przebranżowieniem i zmianą rodzaju działalności. Pomysł na biznes w branży dziecięcej pojawił się w momencie, kiedy zostałem ojcem chrzestnym.
Nie bał się Pan tej branży? Dorosłym nie jest łatwo spojrzeć na świat oczami dziecka, a przy tym nastawiać się na zyski?
To była stosunkowo bardzo łatwa decyzja, ponieważ sam do dzisiaj jestem małym chłopcem. Kiedy byłem dzieckiem w latach 80-tych rynek, niestety nie proponował tak dużej gamy zabawek i takich możliwości, jakie są dzisiaj. Dlatego sprawia mi ogromną radość współpraca z tak wymagającym klientem, jakim jest dziecko. Dodatkowo, wielokrotnie podczas prezentacji sam mogę przetestować i pobawić się niektórymi zabawkami.
Czego brakuje naszemu rynkowi zabawek?
Trudno odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ o naszych potrzebach głównie decyduje telewizja i reklama. Mnie osobiście brakuje zabawek związanych z danym regionem kraju. Pluszowy miś, który opowiada bajki po śląsku to byłaby rewelacja!
Czy mali indywidualiści mogą dziś się odnaleźć w świecie sterowanym kreskówkami?
Właśnie po to są sklepy z zabawkami, żeby każdy mały indywidualista znalazł w nich coś dla siebie.
Co daje współczesny rynek zabawek poza flagowymi produkcjami wielkich koncernów?
To już jest nasze zadanie - właścicieli sklepów, aby na rynku znalazły się zabawki innowacyjne, edukacyjne i inne, niż tylko te reklamowane, najbardziej popularne.
Jak zachęcić dziecko do „mądrej” zabawki nie znanej mu z ekranu telewizora?
Nie jest to sprawa łatwa. Czasami łatwiej przekonać jest rodzica, niż samo dziecko. Jednak najlepszym i sprawdzonym pomysłem są wszelkiego rodzaju prezentacje i zabawy na danym produkcie.
Ile osób pracuje w Pana sklepie?
W tej chwili zatrudniam 4 osoby.
Jaką funkcję pełni w nim Pan?
Staram się być dobrym menagerem, często jestem sprzedawcą.
Jakie umiejętności powinien mieć dobry sprzedawca w sklepie z zabawkami?
Poza podstawowymi umiejętnościami, takimi jak praca z klientem, powinien posiadać wiedzę na temat każdego produktu, który jest w naszym sklepie. Do tego trzeba dołączyć uśmiech i zaangażowanie, kilka szkoleń sprzedażowych i mamy „Super Sprzedawcę”.
Rozmawiała Irina Nowochatko-Kowalczyk