Czy rynek lokali gastronomicznych jest już przepełniony? Czy nie ma już miejsca na dalszą konkurencję? Na oba pytania eksperci odpowiadają: ,,nie’’. Po pierwsze, jeżeli chodzi o stołowanie się poza domem, ciągle jesteśmy w europejskiej drugiej lidze, o czym świadczą dane Euromonitora. Pozwala to sądzić, że w tym segmencie jeszcze długo znajdzie się miejsce dla nowych firm. Nie będą to jednak ogromne korporacje, ale przede wszystkim indywidualni przedsiębiorcy, działający w ramach sieci franczyzowych znanych i rozpoznawanych marek. Zwłaszcza, że sieci franczyzowych wciąż przybywa. Do znanych od lat firm takich jak Da Grasso, Telepizza, McDonald's dołączyło ostatnio szereg innych m.in. Pierwszy Multifood STP, American Chinese Food, Dom Sushi czy Bio Way (koncept podobny do Green Way).
Szybko i niedrogo
- Naszym franczyzobiorcom proponujemy proste i konkurencyjne zasady – mówi Marzena Krupińska, dyrektor ds. rozwoju sieci Multifood STP. - My oferujemy im zbiór zasad niezbędnych w prowadzeniu własnej restauracji i możliwość działania w ramach znanej marki. Od naszych partnerów wymagamy jedynie spełniającego wymogi lokalu i odpowiedniego wkładu własnego. Z ponad 500 systemów działających na zasadzie franczyzy najlepsze wydają się obecnie te funkcjonujące w branży gastronomicznej. Według naszych szacunków taka inwestycja zwraca się już po 2 latach – dodaje Marzena Krupińska.
Multifood STP jest konceptem z gatunku fast food, co oznacza, że posiłek można tam otrzymać szybko i niedrogo, jednak nie jest to hamburger z frytkami, ale zdrowa, polska kuchnia. Klienci sami komponują swoje posiłki, a ich koszt zależy od wagi (niespełna 30 zł za kg). To pierwszy franczyzowy koncept tego typu w Polsce.
Fast foodowych konceptów powstaje w naszym kraju coraz więcej podobnie jak w segmencie pizzerii. Pierwszych franczyzobiorców poszukuje właśnie Dominium Pizza – koncept bardzo znany i sprawdzony już na ok. 60 lokalach własnych prowadzonych w Polsce i zagranicą. To jedyna tak duża i dobrze znana sieć, która właśnie zaczyna rozwój franczyzowy. Większość pizzerii, w których oferta franczyzowa jest nowością, jest znanych tylko lokalnie np. Chilli Pizza (woj. podlaskie – Suwałki, Łomża i Białystok), Pizzeria Tivoli (4 lokale w Poznaniu) czy La Piazza Pizzeria (Tychy, Mikołów).
Nie tylko fast food
Dwa nowe koncepty franczyzowe pojawiły się w ubiegłym roku w segmencie lokali ze zdrową żywnością. Dawniej królował tu Green Way, który nadal jest największą siecią (ma ponad 30 lokali, w tym ponad 25 franczyzowych), ale ostatnio zaczyna wyrastać mu konkurencja. Podobny koncept został uruchomiony niedawno pod marką Bio Way – bary z jedzeniem ekologicznym, wegetariańskim. Na koniec roku funkcjonowały dwa takie lokale (1 własny i 1 franczyzowy), na koniec tego roku ma być ich pięć (3 własne i 2 franczyzowe). Rozwój tego typu sieci nie jest jednak łatwy. - Trzy największe bariery to brak odpowiednich lokalizacji, brak odpowiednich franczyzobiorców, a także brak wyspecjalizowanego personelu – mówi Przemysław Ciernioch, który rozwija koncept Bio Way.
Kolejny ciekawy pomysł na zdrowy biznes to bary sałatkowe Salad Story, które dzięki dynamicznemu rozwojowi wkrótce mogą dogonić poziomem rozpoznawalności Green Way'a. Na koniec ubiegłego roku funkcjonowało 8 takich lokali (7 własnych i 1 franczyzowy), a na koniec tego roku ma ich być już 24 (14 własnych i 10 franczyzowych).
Wyspecjalizowane lokale powstają także dla klientów z innymi specyficznymi upodobaniami kulinarnymi. Otwiera się coraz więcej miejsc, gdzie można zjeść tylko naleśniki bądź tylko pierogi. Dwa koncepty naleśnikarni – Naleśniki jak Smok oraz Nasz Naleśnik – są rozwijane franczyzowo już od dłuższego czasu. Ale pierogarnie to stosunkowo nowy pomysł. Piergarnia Stary Młyn oferuje franczyzę od początku 2009 r. Ma już dwie restauracje własne, a pierwsza franczyzowa jest właśnie w przygotowaniu. To drogi koncept – trzeba sobie zarezerwowac na niego 300-500 tys. zł. Znacznie tańszy może być pomysł na biznes w oparciu o Sztukę Pieroga (koncept spółki Polskie Jadło) – są to niewielkie sklepiki z pierogami poszerzone o możliwość posilenia się na miejscu. Żeby takowy otworzyć, wystarczy ok. 30-50 tys. zł. Podobny koncept oferuje Świat Pierogów, znany na razie głównie na Podkarpaciu i w okolicach (Rzeszów, Łańcut, Sandomierz).
Znacząco wzbogaciła się w ostatnim czasie oferta franczyzowa wśród barów sushi. Jeszcze przed rokiem franczyzobiorcy praktycznie nie mieli wyboru – działał tak tylko Sushi Bar Nigiri, który wykorzystał swoją pozycję i bardzo szybko się rozwinął. Na koniec ubiegłego roku pod tą marką działało już 17 lokali, w tym 16 franczyzowych. Na ten rok zaplanowano otwarcie 10-12 kolejnych. Pewne jest już , że wkrótce ruszą trzy kolejne lokale pod tą marką: w Bielsku-Białej, Ustroniu i Radomiu. Ale firmie wyrosła w tym segmencie także konkurencja. Z ofertą wystarowały: Sensi Sushi, Sakana, Dom Sushi, Nakamam Sushi, a także Hana Sushi. Otwarcie takiego baru może kosztować już ok. 80-90 tys. zł (Sensi Sushi, Sushi Bar Nigiri), ale może też sięgnąć 500 tys. zł (Hana Sushi).
Wybór spośród tak licznej oferty pomysłów na biznes gastronomiczny na pewno nie jest prosty. Czynniki, które należy wziąć pod uwagę, to m.in. doświadczenie danej sieci (jak długo działa), know-how (powinno być bardzo szczegółowo opracowane, a jednocześnie łatwe do zaimplementowania), siła marki. Podstawową sprawą na pewno jednak jest dopasowanie konceptu do zapotrzebowania lokalnego rynku, a także do możliwości finansowych potencjalnego franczyzobiorcy - im są większe, tym większa jest także możliwość wyboru. Ponad połowa konceptów franczyzowych w branży gastronomicznej jest możliwa do wdrożenia za kwotę do 200 tys. zł.
Joanna Cabaj - Bonicka
jcabaj@arss.com.pl