- Rok 2010 był pierwszym rokiem obecności sieci No +Vello w Polsce. Pierwsze salony powstały w lutym, zaś na koniec grudnia mieliśmy ich już 75. Średni koszt całkowity otwarcia jedengo punktu to ok. 180 tys. zł, co oznacza, że ogólna wartość inwestycji w budowę sieci No + Vello w Polsce wyniosła ok. 14 mln zł. Jej rozwój przyczynił się także do stworzenia ok. 180-200 nowych miejsc pracy - posumowuje Kamil Ponisz, odpowiedzialny za ekspansję No + Vello na polskim rynku.
Czy odważne decyzje inwestycyjne przekuły się w sukces? W większości przypadków tak. Niektórzy franczyzobiorcy zdecydowali się już na uruchomienie więcej niż jedengo salonu.
- Obecnie mamy w sieci ok. 6-7 takich osób. Wkrótce zapewne będzie ich więcej, gdyż decyzję o dalszym rozwoju nasi franczyzobiorcy podejmują najczęściej po ok. pół roku prowadzenia jednego punktu. Myślę, że to najlepsze potwierdzenie atrakcyjności naszego konceptu. Podobnie jak fakt, że nasze dwie pracownice zatrudnione w salonie własnym w Warszawie również po ok. 8-9 miesiącach pracy zdecydowały się odejść, by otworzyć własne punkty No + Vello. Jedna z nich otworzyła salon w Lublinie, druga zaś w Łomiankach - opowiada Kamil Ponisz.
Podkreśla on, że do tej pory żaden punkt nie został zamknięty. Żadne zamknięcie nie jest także planowane w najbliższej przyszłości, choć oczywiście jak w każdej sieci, tak i w No + Vello są punkty lepsze i słabsze. Te słabsze nie stanowią jednak więcej niż 10-15 proc.
- Ze swojej strony robimy wszystko, by im pomóc. Przeprowadzamy audyty, staramy się zdiagnozować problem i podsunąć rozwiązanie. Z naszych doświadczeń wynika, że problemem najczęściej jest źle dobrany personel, który nie potrafi wzbudzić zaufania klientek. Choć czasem stwarza je także sam franczyzobiorca, który nie stosuje się do naszych wskazówek - wyjaśnia Kamil Ponisz.
Sieć No + Vello obecna jest już w dziesięciu krajach, łączna liczba działających w nich salonów zbliża się do tysiąca. W Polsce jest ich już blisko 80. Firma nie planuje zwalniać tempa i chce w tym roku podwoić tę liczbę. Koszt uruchomienia punktu wynosi 120 tys. zł netto (pełne wyposażenie) + adaptacja lokalu.
Joanna Cabaj - Bonicka