Strategicznym celem Olympii jest rozwój poprzez sieć franczyzową. Wszystkie nowootwierane oddziały są oddziałami franczyzowym, także dotychczasowe tzw. „własne” oddziały mogą być przekształcane w oddziały franczyzowe.
Na pytania odpowiada Mariusz Hilczer, Franchise Manager, Olympia Polska Sp. z o.o.
Jak wygląda rozwój Państwa biznesu na przełomie lat: od momentu rozwoju sieci?
Historia naszej firmy sięga 1969 roku, natomiast sama franczyza została wprowadzona 1998 w Holandii. Nasze doświadczenie i sprawdzony model franczyzowy został uznany i doceniony, czego wyrazem jest otrzymana w 2006 roku nagroda dla najlepszego franczyzodawcy w kategorii licencja 10cio letnia lub krótsza. W latach 1998 - 2004 dzięki wprowadzonemu modelowi franczyzy nasze obroty rosły rocznie powyżej 25%, a więc powyżej średniej rynkowej. Tendencja szybszego wzrostu niż konkurencji właśnie dzięki franczyzie nadal jest utrzymywana.
Po połączeniu w 2007 roku Olympii z niemiecką firmą Allbecon właściciele firmy podjęli strategiczną decyzję o wdrażaniu franczyzy we wszystkich krajach, w których operujemy. Naszym strategicznym celem jest rozwój poprzez sieć franczyzową. Tym samym nowootwierane oddziały są oddziałami franczyzowymi natomiast dotychczasowe tzw. „własne” oddziały mogą być również przekształcane w oddziały franczyzowe.
Łącząc Allbecon, działający w Polsce od 2001 roku, z Olympią podjęliśmy strategiczne decyzje inwestycyjne w Polsce. Otworzyliśmy 3 nowe oddziały, przygotowując stabilne podstawy rozwoju franczyzy w Polsce. Nasze obroty w 2008 roku w porównaniu do roku 2007 podwoiliśmy. W ostatnich miesiącach przygotowaliśmy formułę franczyzy dostosowaną do polskich, lokalnych warunków i obecnie prowadzimy intensywne działania promujące nasz model.
Ile jednostek udaje Wam się otwierać w ciągu roku?
W zależności od potencjału rynku – w Niemczech w ciągu kilkunastu miesięcy otworzyliśmy 21 oddziałów franczyzowych, nasze plany oscylują w granicach 50 rocznie. W Polsce, jako że program jest pilotażowy, w początkowym okresie liczba ta nie przekroczy 10 nowych biur prowadzonych przez franczyzobiorców.
Jak to wygląda w 2009 roku?
Realizujemy nasz plan – choć „kryzys” promowany przez media powoduje lęk u Partnerów do inwestowania w nowe przedsięwzięcia. A należy pamiętać – wychodzenie z jakiegokolwiek kryzysu to wyzwanie dla Agencji Pracy Tymczasowej – pracownik tymczasowy jest pierwszym do zatrudnienie przez firmy starające się zachować elastyczność w działaniu operacyjnym.
Czy jacyś Partnerzy zrezygnowali z prowadzenia własnego sklepu, Jeżeli tak, to dlaczego?
Jesteśmy na początku rozwoju sieci franchisingowej – prowadzimy liczne rozmowy, prezentacje i szkolenia. Zakres naszej działalności jest bardzo interesujący dla potencjalnych Partnerów - część z nich ma własne doświadczenie z poprzedniej pracy lub działalności – sami zatrudniali pracowników tymczasowych i doskonale znają zalety tego systemu. Należy podkreślić, że dotychczas w żadnym kraju nasz franczyzobiorca nie zrezygnował z prowadzenia działalności.
Na jakiej liczbie sklepów chcecie się zatrzymać?
Nie mamy liczby maksimum – to wszystko jest pochodną rynku i stanu gospodarki. Oczywiście pewnym ograniczeniem jest terytorium danego kraju, ponieważ franczyzobiorca otrzymuje w naszym przypadku wyłączność na działanie w danej lokalizacji. Tym samym ilość biur agencji jest dostosowywana do potrzeb rynku.
Jak branża, w której działacie reaguje na kryzys?
Nasze analizy i konsultacje międzynarodowe wskazują, że znaczne ożywienie nastąpi już jesienią tego roku. A jesień jest tuż tuż – i nasze przygotowanie do boomu idzie pełną parą. Rozwój tej branży jest nieunikniony – chcąc nie chcąc jesteśmy tak blisko Europy, że sprawdzone rozwiązania europejskie są z powodzeniem stosowane w Polsce.
Dziękujemy za rozmowę
Agnieszka Grabuś, 30.07.2009r.