Współczesna cywilizacja uzależniona jest od nieprzerwanych dostaw energii. Każdego dnia miliardy ludzi na całym świecie korzystają z urządzeń, których funkcjonowanie nie jest możliwe bez dostaw elektryczności. Jeszcze nigdy w historii ludzkości nie byliśmy tak uzależnieni od jednego surowca. Dlatego instytucje badawcze na całym świecie starają się znaleźć nowe źródła energii. Paliwa kopalne są uznanym i jednym z większych udziałowców światowej energetyki, jednak ich zasoby stopniowo się wyczerpują. Energetyka atomowa ciągle budzi wiele wątpliwości i obaw wśród zwykłych użytkowników. Z kolei odnawialne źródła energii, choć wydają się rozwiązaniem idealnym, charakteryzują się wysokimi kosztami początkowych inwestycji. Jak widać, nie ma zatem róży bez kolców, a opłaty za energię będą stanowić istotny element domowych budżetów. A przecież można znacząco zmniejszyć te koszty i to bez wprowadzania drakońskich wyrzeczeń.
Okazuje się, że Polacy mają wysoką świadomość energetyczną. Przeprowadzone na zlecenie firmy RWE badania wykazały, że ponad połowa obywateli (54 proc.) zna kilka sposobów oszczędzania energii. Niestety wśród pozostałych ankietowanych aż 18 proc. nie zastanawiało się nigdy nad możliwością oszczędzania, a tym samym zmniejszenia opłat za energię. Ta świadomość wydaje się wyższa wśród pracowników zatrudnionych w firmach. Ponad 90 proc. pracowników chce ograniczać niepotrzebne zużycie prądu. Codziennie obserwują marnotrawstwo energetyczne i oczekują wręcz, aby pracodawcy wprowadzili konsekwentną politykę oszczędności. Wróćmy jednak do odbiorców domowych. Jako motywator zmian w korzystaniu z urządzeń elektrycznych Polacy wskazują dwa czynniki. Pierwszy to chęć obniżenia miesięcznych opłat i poprawy płynności finansów. Drugi, związany z rosnącą świadomością naszych obywateli, związany jest z troską o środowisko naturalne. Katastrofalny stan powietrza w Polsce skłania do refleksji nad poszukiwaniem oszczędności i alternatywnych źródeł energii. Co prawda większość rodzimych dostawców energii inwestuje w nowoczesne rozwiązania pozwalające na zgodne z wyśrubowanymi normami produkowanie energii, jednak kwestia ekologii nie pozostaje ankietowanym obojętna.
Na pierwszym miejscu wśród sposobów zmniejszenia wydatków Polacy wskazują efektywne korzystanie z oświetlenia. Powszechne jest gaszenie niepotrzebnie włączonych świateł. Takie działania deklaruje 51 proc. obywateli. Na drugim miejscu wymienia się korzystanie z żarówek energooszczędnych. Do ich stosowania przyznaje się 38 proc. ankietowanych. Ta liczba będzie jednak rosła, gdyż coraz powszechniej stosowane jest oświetlenie LED, które charakteryzuje się niskim zużyciem energii i jest znacznie przyjaźniejsze dla środowiska niż żarówki z wkładem rtęciowym. Dodatkowo emitują one od razu odpowiednio mocne światło, bez straty czasu na nagrzewanie. Warto nadmienić, że Polacy są coraz lepiej uświadomieni w kwestii doboru odpowiednich żarówek i kierują się nie tylko mocą w watach, ale również jasnością strumienia światła wyrażoną w lumenach.
Wiadomo, że wśród zużywających najwięcej prądu urządzeń AGD przodują kuchenki mikrofalowe, czajniki elektryczne, lodówki czy pralki. Co prawda już 10 proc. Polaków zwraca uwagę na klasę energetyczną urządzeń, ale to ciągle mało, zwłaszcza, że nowy sprzęt, z uwagi na długą żywotność, kupuje się dość rzadko. Dlatego warto pamiętać o racjonalnym użyciu tych urządzeń. Lodówkę warto regularnie odszraniać, prać tylko przy pełnym zapełnieniu bębna czy gotować w czajniku tylko potrzebną ilość wody. Nawet te niewielkie kroki, które stosuje zaledwie 27 proc. ankietowanych, mogą ograniczyć opłaty za energię elektryczną (sprawdź tutaj), a to dopiero początek zmian. Warto zajrzeć do instrukcji obsługi telewizorów, komputerów stacjonarnych, laptopów czy nawet telefonów. Okazuje się, że tryb czuwania w tych urządzeniach zużywa całkiem spore ilości prądu. Ciekawostką jest również fakt, że ładowarki telefonów i laptopów pobierają niewielką ilość energii, gdy pozostają podpięte do gniazdka. Co więcej, odkryto, że należy odłączać telefony czy laptopy od prądu po pełnym naładowaniu baterii. Po napełnieniu akumulatora ładowarki zużywają znacznie więcej prądu niż w trybie czuwania czy nawet podczas ładowania. Według wyliczeń specjalistów odłączanie nieużywanej elektroniki od prądu może zmniejszyć rachunki nawet o 100 zł w skali roku. Niby niewiele, ale można kupić za to miły prezent na gwiazdkę. W tym kontekście bardzo interesujący może być poniższy filmik, który odpowiada na pytanie: ile kosztuje pozostawienie ładowarki - zasilacza w gniazdku bez obciążenia?
{youtube}kT4K4xwQuKI{/youtube}
Jak widać stosując kilka prostych trików można doprowadzić do znaczącego ograniczenia opłat za energię.