Najmłodsza marka Inditex w Polsce

Na razie zakupy można zrobić tylko w polskojęzycznej wersji e-sklepu. Niewykluczone jednak, że założona przez hiszpańską Grupę Inditex w 2008 roku marka Uterqüe pojawi się też w kanale tradycyjnym.

Uterqüe to najdroższa i ostatnia marka z portfela Inditeksu, której oferta nie jest dostępna w stacjonarnych sklepach w Polsce. Pojawienie się oferty online może zwiastować rychłą ekspansję także w kanale tradycyjnym.

Uterqüe (czyt. u-ter-kłe, po łac. "jedno i drugie") specjalizuje się w „wyrafinowanych akcesoriach wykonanych z najwyższej jakości materiałów”. Oprócz dodatków, takich jak ręcznie robione buty, torebki, paski, biżuteria, okulary przeciwsłoneczne, szale, czy kapelusze, w ofercie znajdziemy także wyroby skórzane oraz ubrania ready-to-wear.

Uterqüe ma ponad 100 sklepów w 19 państwach. W lutym br. do tej listy dołączyła Polska. W tym samym czasie firma rozwinęła sprzedaż internetową także we Włoszech i w Rumunii.

Hiszpański Inditex jest właścicielem ośmiu marek. W portfelu spółki znajduje się Zara, Massimo Dutti, Pull&Bear, Bershka, Stradivarius, Oysho i Zara Home.

Polska przyciąga nowe marki. W ub.r. na naszym rynku zadebiutowały m.in. Dunkin’ Donuts, Origins, Decimas czy Benihana. To jednak wciąż za mało. W opinii ekspertów brakuje nam takich marek jak Banana Republic, French Connection, Primark, czy Uniqlo - bardzo popularnych w innych krajach.

Najgłośniejszym zagranicznym modowym debiutem w minionym roku był brytyjski Superdry. Swoje pierwsze sklepy w Polsce uruchomiły również takie sieci modowe jak Kiabi z ofertą dla całej rodziny, sportowe Decimas i Courir czy kosmetyczne - Origins. W tym samym czasie kilka sieci podjęło decyzję o wycofaniu się z polskiego rynku - czeska Bata, amerykański GAP i rosyjskie Centro. Zdaniem ekspertów z firmy JLL, nie jest to jednak początek nowego trendu.

O tym, że polski rynek i konsumenci czekają na nowe marki piszemy w marcowym wydaniu magazynu "Franczyza&Biznes", któy jest dostępny również w e-sklepie.