Moose_Centrum_Jezykow_Obcych
Do obecnych 34 oddziałów sieci w tym roku ma dołączyć jeszcze przynajmniej 10. W kolejnych latach Moose nie zamierza zwalniać tempa ekspansji.
Według Grzegorza Kuzyka z Centrum Języków Obcych Moose, przed branżą szkół językowych i osobami zainteresowanymi działalnością w niej wciąż rysuje się więcej szans niż zagrożeń. Branży udało się obronić przed podwyżką stawki VAT, co oznacza, że ceny dla klientów pozostaną na atrakcyjnym poziomie. Mimo kryzysu nie spada ilość osób zainteresowanych nauką języków obcych. A ponadto można spodziewać się dalszego dynamicznego rozwoju gospodarki, który nie pozostaje bez wpływu na każdego typu działalność.
Moose nie stawia potencjalnym franczyzobiorcom sprecyzowanych wymagań. Mogą to być zarówno osoby z doświadczeniem w nauczaniu bądź prowadzeniu własnego biznesu, jak i takie, które dopiero skończyły studia, ale mają chęć rozpocząć własną działalność. Koszt inwestycji w oddział sieci zależny jest od wielkości populacji terenu, na którym chce działać franczyzobiorca. Całkowite nakłady mogą zamknąć się już w kwocie 7-8 tys. zł.
Moose jest jedną z trzech szkół mobilnych - oferujących nauczanie z dojazdem do klienta - które rozwijają się poprzez franczyzę. Na rynku tym działa również mobileEnglish, który ma już ok. 80 oddziałów oraz Centrum mobilnej Edukacji obecne w 10 miastach.