Euler Hermes Collections, spółka z Grupy Allianz, dostawca raportów handlowych zbadała sytuację polskich firm w kontekście bankructw. W czerwcu br. oficjalnie opublikowano informację o upadłości 76 firm wobec 85 takich ogłoszeń w czerwcu ub.r. W całym półroczu opublikowano informacje o upadłości 418 firm wobec 483 w tym samym okresie ubiegłego roku (spadek o 14%).
Opublikowane w czerwcu orzeczenia o upadłości dotyczyły firm mających zsumowany ostatni znany obrót na poziomie ok. 720 mln zł, a zatrudniały one razem ok. 1,9 tys. osób.
– Przede wszystkim widać problemy sektora hotelarsko-gastronomicznego, którego dotyczyło osiem opublikowanych w czerwcu upadłości. Problemy dotykają także placówek służby zdrowia, czy np. klubów fitness. Ale ograniczanie wydatków na usługi wciąż ma miejsce także wśród klientów biznesowych, o czym świadczą bankructwa agencji reklamowych, firm obsługi informatycznej czy wynajmujących sprzęt biurowy – sporadyczne jeszcze 2-3 lata temu – mówi Michał Modrzejewski, dyrektor w dziale analiz branżowych Euler Hermes Collections.
Jak podkreślają eksperci, popyt konsumencki generalnie rośnie jednak obecnie wolniej, niż jeszcze w pierwszym kwartale, co przekłada się także na upadłości 6 firm produkujących lub handlujących odzieżą i obuwiem czy np. zegarkami.
Inwestycje mieszkaniowe ruszają, a mimo to upadają firmy związane z rynkiem nieruchomości- Mniejsze podmioty, a nawet te silne na lokalnym rynku (np. dolnośląskim) mają problemy ze zrestrukturyzowaniem swojej działalności, refinansowaniem zadłużenia nie mówiąc już o rozpoczynaniu nowych inwestycji. Wzrost na rynku mieszkaniowym jest faktem, ale nie jest to jeszcze hossa porównywalna do lat 2008-2009, obecnie korzystają na niej najsilniejsze finansowo podmioty.
Widoczne problemy firm usługowych
– Polacy jednak oszczędzają, a w każdym razie nie wydają na usługi tyle samo, ile kilka lat temu. Warto zauważyć, iż chociaż liczba opublikowanych oficjalnie upadłości jest niższa niż w roku ubiegłym (obecnie o ok 14%), to ogólnie tempo poprawy nie jest już tak duże jak w samym pierwszym kwartale, gdy spadek liczby ogłaszanych upadłości w porównaniu do r. 2013 był nawet ponad 20% – mówi Maciej Harczuk, prezes zarządu Euler Hermes Collections.
– Potwierdza to krzywa trendu, która co prawda nie zapowiada wzrostu liczby upadłości, ale pewne wyhamowanie tempa poprawy, spadku ich liczby. Spodziewamy się, iż w całym 2014 roku liczba opublikowanych w Polsce upadłości będzie niższa o 10% w stosunku do roku ubiegłego. Wynika to z problemów, które widzimy obecnie na trzech polach potencjalnego wzrostu: wzrostu popytu krajowego, eksportu oraz inwestycji – podsumowuje Maciej Harczuk.
INK