LPP, jedno z najbardziej dynamicznie rozwijających się przedsiębiorstw odzieżowych na świecie nie zamierza wycofać się z Ukrainy, która w ciągu ostatnich miesięcy boryka się z trudną sytuacją gospodarczą. – Mamy wiele sklepów dostępnych dla szerokiego grona klientów, dlatego będziemy kontynuować tam naszą działalność biznesową – mówi nam Magdalena Stefańska-Lotkowska, pr manager.
Przedstawicielka spółki zaznacza, że rynki wschodnie mają duży potencjał, jednak prowadzenie tam działalności nie należy do łatwych, niezależnie od toczących się aktualnie wydarzeń.
– Mimo niestabilnej sytuacji na Ukrainie i w Rosji, nie zamierzamy wycofywać się z tych rynków. Chcemy prowadzić tam przede wszystkim bezpieczny biznes. Jesteśmy na tych rynkach od ponad 10 lat. Nasze marki są tam rozpoznawalne. Mamy wiele sklepów dostępnych dla szerokiego grona klientów, dlatego będziemy kontynuować tam naszą działalność biznesową – opowiada Magdalena Stefańska-Lotkowska.
Jednocześnie podkreśla, że obecna sytuacja na Wschodzie wymagała od spółki bardziej uważnego podejścia do tych rynków. Zostały zweryfikowane plany rozwojowe.
– Zakładamy, że przyrost powierzchni handlowej wyniesie 25% i będzie mniejszy jedynie o trzy punkty procentowe w stosunku do wcześniejszych założeń. Nie przełoży się to znacznie na plany rozwoju sieci handlowej – dodaje Magdalena Stefańska-Lotkowska.
Spółka LPP powstała w latach 90. XX wieku. Rozwijając swoją działalność stała się międzynarodowym koncernem, który zarządza pięcioma rozpoznawalnymi markami modowymi: Reserved, Cropp, Sinsay, House i Mohito. Posiada zarówno sklepy własne, jak i franczyzowe.