Nasze know-how dotyczące najlepszej jakości obsługi i efektywności treningu doceniają zarówno potencjalni jak i obecni klienci. Nie musimy się więc obawiać konkurencji, bo oferujemy najwyższej jakości usługę – mówi Wojciech Bychawski, franczyzobiorca sieci In.Time.
Czy sport to faktycznie zdrowie?
Moda na zdrowy styl życia i rosnąca świadomość wpływu aktywności fizycznej na nasz organizm wydają się to tylko potwierdzać. Dla wielu osób odpowiedź jest zatem oczywista.
W jaki sposób trening EMS wpisuje się w ten trend?
Trening EMS to idealna odpowiedź na trendy w branży fitness - rosnące tempo życia sprawia, że coraz więcej osób nie ma czasu na kilkugodzinne treningi. Krótki, intensywny trening EMS wykonywany raz w tygodniu idealnie trafia w ich potrzeby.
Czy tego typu zajęcia są w Polsce popularne?
Jak najbardziej. Branża treningu EMS to w Polsce wciąż stosunkowo młoda branża, która rozwija się dynamicznie, przede wszystkim ze względu na rosnącą popularność tego typu treningu.
Na czym polega ten trening?
Trening EMS polega na wykonywaniu określonych ćwiczeń fizycznych z zastosowaniem elektrostymulacji mięśniowej. Połączenie przemyślanego napięcia mięśniowego i bodźca w postaci bezpiecznego impulsu o niskiej częstotliwości zapewnia doskonały trening całego ciała w zaledwie 20 minut. Ze względu na zaangażowanie 90% mięśni, trening ten wykonywany jest tylko raz w tygodniu.
A czy taki trening jest lepszy niż pójście na siłownię?
W wielu przypadkach, tak. Ten rodzaj treningu polecany jest zarówno dla osób, które intensywnie uprawiają sport, jak i dla tych, którzy dopiero zaczynają podejmować jakąkolwiek aktywność. Trening EMS na pewno docenią ci, którzy cenią efektywność połączoną z szybką realizacją. Dodatkowo trening ten jest w pełni bezpieczny, a jego przebieg dostosowany do indywidualnych możliwości ćwiczącego oraz kontrolowany przez wykwalifikowanego trenera.
Skąd pomysł na taki biznes?
W moim przypadku to było idealne połączenie miłości do sportu z poszukiwaniem innowacyjnego pomysłu na biznes oraz planem, aby po 20 latach pracy w korporacji zrobić krok naprzód i założyć swój biznes. Szukałem inspiracji i przypadkiem, szczęśliwie trafiłem na trening EMS. Od razu pomyślałem, że to jest chyba to coś o czym myślałem. Chciałem działać w branży fitness ale inaczej, mniej tradycyjnie, bardziej nowocześnie… i lokalnie. Całą moją zawodową karierę spędziłem podróżując i postanowiłem, że teraz chcę działać blisko. Stąd pomysł na mniejsze studia w mniejszych miejscowościach. Bo niby dlaczego treningiem EMS mają cieszyć się tylko mieszkańcy dużych miast?
Dlaczego wybrał Pan współpracę z siecią In.Time?
Spotkałem się z kilkoma osobami znającymi branżę i polecili mi porozmawiać z Kamilem i Michałem, czyli właścicielami sieci In.Time. Oni z taką dumą opowiadali o swojej sieci i perspektywach rozwoju, że szybko wiedziałem, że dla nich to nie jest tylko biznes, ale i pasja. Zarazili mnie tym podejściem i bardzo się z tego cieszę. Przedstawili mi swój pomysł na franczyzę, ja im swoją ideę trochę mniejszych, lokalnych studiów EMS i już w czasie tego spotkania wiedziałem, że chcę być pierwszym franczyzobiorcą (śmiech). I tak zostałem pierwszym i … drugim też.
Jak długo Pan działa?
Pierwsze studio In.Time otworzyłem początkiem 2021 roku w Bolechowicach, a drugie kilka miesięcy później w Wieliczce.
Jaki był koszt uruchomienia?
Koszt dostosowania i wyposażenia każdego studia do rozpoczęcia działalności wyniósł ok. 120 tys. zł. netto.
A jak w ogóle ocenia Pan świadomość ludzi na temat tego typu treningu?
Bardzo często ludzie podchodzą sceptycznie do treningu EMS. Krótki czas i niska częstotliwość treningowa sprawiają, że efektywność takiego treningu budzi wątpliwości. Ich zdanie zmienia się bardzo szybko, gdy sami mają okazję sprawdzić jak trening EMS oddziałuje na organizm.
Czy aby prowadzić studio In.Time trzeba być trenerem personalnym?
Niekoniecznie, In.Time w ramach umowy franczyzowej przekazuje kompletną wiedzę dotyczącą zarówno zarządzania studiem treningowym jak i samego treningu EMS. Nie trzeba zatem posiadać specjalistycznej wiedzy, aby myśleć nad otwarciem własnego studia EMS.
Co daje Panu współpraca w sieci franczyzowej?
Przede wszystkim właściciele In.Time mają niesamowite doświadczenie w branży, w której działamy. Są w niej prawie od początku, a na dodatek mają świetną intuicje biznesową. Doświadczenie i intuicja przekładają się na know-how, które w każdej branży jest bezcenne w drodze do odniesienia sukcesu. A zwłaszcza w branży, która jest dość nowatorska i nie ma w niej zbyt wielu ludzi z wieloletnim doświadczeniem. I właśnie to know how, którym się ze mną dzielą to coś, co przybliża mnie i pewnie też innych franczyzobiorców In.Time do komercyjnego sukcesu. Oczywiście jest jeszcze renoma sieci, którą bardzo cenią sobie nasi klienci.
Czy klienci odwiedzają studio przez cały dzień, czy są jakieś określone godziny, w których jest większe natężenie?
Krótki czas potrzebny na wykonanie treningu i brak konieczności posiadania dodatkowego sprzętu (wszystkie elementy wyposażenia klient otrzymuje w studiu) sprawia, że studia odwiedzane są przez naszych klientów właściwie o każdej porze dnia.
Jaki był zwrot z inwestycji w przypadku obu placówek?
Mogę tylko powiedzieć, że już w po paru miesiącach lokale zaczęły na siebie zarabiać i inwestycja zwraca się zgodnie z założonym przeze mnie biznesplanem. Dowodem na to jest fakt, ze szybko zacząłem rozglądać się za lokalizacją drugiego studia (śmiech).
Czy rynek, na którym Pan działa jest konkurencyjnym rynkiem?
Biorąc pod uwagę rosnącą popularność treningu EMS trudno spodziewać się, że konkurencja nie będzie powstawać. Jeśli jakiś biznes okazuje się sukcesem to nic dziwnego, że są chętni żeby też spróbować. Można się jednak tylko z tego cieszyć, bo to oznacza, że ciągle przybywa też osób zainteresowanych tą formą treningu. Co więcej, widać, że coraz modniejsze staje się dbanie o zdrowie i fajną sylwetkę poprzez trening EMS.
Jak sobie Pan z tym radzi?
Z konkurencją? Nasze know-how dotyczące najlepszej jakości obsługi i efektywności treningu doceniają zarówno potencjalni, jak i obecni klienci. Nie musimy się więc obawiać konkurencji, bo oferujemy najwyższej jakości usługę. Pomaga nam również bardzo efektywna strategia marketingowa, która w sieci In.Time jest bardzo profesjonalna i skuteczna.
Co jest najtrudniejsze w tego typu biznesie?
Na pewno trzeba postarać się o to, żeby mieć najlepszych i najlepiej wyszkolonych trenerów. To oni są solą treningu i wielu naszych klientów przychodzi nie tylko żeby zadbać o zdrowie i sylwetkę, ale też żeby milo spędzić czas. Dobry trener zapewnia skuteczny i fajny trening, a to równa się zadowoleniu i satysfakcji klienta!
Dziękuję za rozmowę
Edyta Rozmus
Dołącz do newslettera
Ważne linki
Na skróty
Katalog franczyz
Kwoty inwestycji