Ma powstać Centralna Baza Rachunków (CBR), która w założeniu pomoże ułatwić lokalizowanie majątku przestępców i osób unikających płacenia podatków. W rzeczywistości będzie to totalna inwigilacja finansów.
Urzędnicy Ministerstwa Finansów zaprezentowali projekt ustawy, w ramach którego ma powstać Centralna Baza Rachunków (CBR). Jeśli ta ustawa wejdzie w życie, państwo będzie wiedziało o prawie całym twoim majątku finansowym – podaje serwis Bankier.pl.
W CBR mają się znaleźć wszystkie rachunki, na których Polacy mogą przechowywać majątek w formie niematerialnej: ROR-y, lokaty, rachunki maklerskie, rejestry TFI, ale też umowy skrytek bankowych. Ustawa faktycznie wprowadza zasadę, że każdy posiadający jakikolwiek majątek finansowy z definicji staje się podejrzanym. Oficjalnie rząd twierdzi, że CBR ma ułatwić lokalizowanie majątku przestępców i osób unikających płacenia podatków.
– Zasada domniemania niewinności wraz z kilkoma innymi zasadami państwa prawa tu nie obowiązuje. Może mieć pieniądze – znaczy się złodziej. Takich w radzieckiej propagandzie określano mianem „kułaków” lub „wrogów ludu” – komentuje Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl
Funkcjonariuszom Ministerstwa Finansów nie wystarczy wiedza o numerze rachunku i personaliach jego właściciela (imię, nazwisko, PESEL, numer dowodu osobistego). Urzędnicy chcą, aby bank lub inna firma finansowa dostarczyły także dokładny adres klienta, numer telefonu i adres poczty elektronicznej.
– Ustawa o CBR to krok w stronę państwa policyjnego i potencjalny instrument totalitarnej dyktatury. Po jej uchwaleniu każdy będzie podejrzany i każdy będzie bez zgody i wiedzy raportowany do orwellowskiej bazy danych. Moim zdaniem, jest to przymiarka do powszechnego opodatkowania naszych oszczędności w sytuacji, gdyby z obecnie obowiązujących podatków nie udało się sfinansować szybko rosnących wydatków państwa – dodaje Kolany.