Gino Rossi będzie rozwijać się bez franczyzobiorców

W tym i przyszłym roku otworzy łącznie 23 salony Gino Rossi i Simple w naszym kraju. Będą to wyłącznie jednostki własne.

Wyniki spółki oferującej odzież i obuwie po pierwszym półroczu bieżącego roku były gorsze od oczekiwanych, w związku z czym była ona zmuszona skorygować prognozę przychodów i zysków na ten  i przyszły rok. W 2011 r. jej przychody mają wynieść ok. 190 mln zł, zaś strata netto 2,7 mln zł. W 2012 r. spółka planuje wykazać zysk na poziomie 7,9 mln zł przy przychodach w wysokości 210 mln zł. Na osiąganych wynikach negatywnie zaważył przede wszystkim zaciągnięty przez spółkę kredyt we frankach, a także niekorzystna sytuacja rynkowa, która opóźnia pojawienie się efektów restrukturyzacji rozpoczętej jeszcze w 2009 roku.

Wraz z nowymi prognozami wyników finansowych Gino Rossi podało informacje o planach rozwoju sieci sklepów. Spółka nie zamierza na razie rozwijać współpracy z franczyzobiorcami. Jak poinformował Jan Pilch, przewodniczący rady nadzorczej spółki, posiada ona obecnie 9 sklepów franczyzowych Gino Rossi oraz 9 Simple i do końca 2012 roku liczba placówek działajacych w tej formule nie zwiększy się.

Nowe otwarcia są jednak w planach. Powierzchnia sklepów Gino Rossi do końca przyszłego roku ma zwiększyć się o ok. 1146 mkw., tj. o 11 placówek – na koniec 2012 roku ma ich być łącznie 79 w naszym kraju. Z kolei powierzchnia butików Simple wzrośnie o 1345 mkw., tj o 12 placówek do 55 łącznie. Inwestycja w sklep Gino Rossi pochłania średnio ok. 3 tys. zł na mkw., zaś w sklep Simple – ok. 3,5 tys. zł na mkw., co oznacza, że do końca przyszłego roku Gino Rossi wyda na rozwój sieci ponad 8 mln zł.

Polski producent obuwia będzie też niestety kolejną spółką, która ze swoimi produktami nie przebiła się na zachodnich rynkach. Obecnie Gino Rossi ma 6 sklepów w Niemczech, ale wszystkie planuje zamknąć. Podobnie jak inne polskie marki, lepiej radzi sobie na Wschodzie i tam z kolei chciałby nadal rozwijać sieć.