Piotr i Paweł bierze się za... szkolne sklepiki. Pierwszy, testowy, działa w gimnazjum w Radomiu. De facto jest to malutki oddział sklepu, połączony z nim systemem informatycznym i z wybranym asortymentem.
Szkolny sklepik Piotra i Pawła jest odpowiedzią na specyficzne zapotrzebowanie. Już od jakiegoś czasu w szkolnych placówkach handlowych nie można sprzedawać "niezdrowych" produktów spożywczych. Wszystkie muszą spełniać precyzyjnie określone wymagania - warzywa zamiast czipsów, drożdzówki bez nadmiaru cuku i soli, zdrowe kanapki. Wielu właścieli szkolnych sklepików miało problemy z przystosowaniem się do zmian. Sytuację wykorzystał Piotr i Paweł. Za zgodą centrali jeden z marketów uruchomił szkolny sklepik w radomskim gimnazjum. Co ciekawe - asortyment pochodzi wprost z supermarketu, jest jednak odpowiednio wyselekcjonowany. Oprócz produktów spożywczych spełniających wymagania są to materiały piśmiennicze i pomoce naukowe - linijki, zeszyty etc. Również ceny są identyczne, jak w "normalnym" sklepie. Placówka hadlowa przed otwarciem przeszła gruntowny remont i jest wyposażona m.in. w lady chłodnicze, znajduje sie tu również wyciskarka do soków.
Przedstawiciele Piotra i Pawła twierdzą, że otwarcie kolejnych szkolnych sklepików jest kwestią czasu. Ciekawe czy inne sieci handlowe również odkryją ten kanał sprzedaży? Może nie genereuje on milionów obrotu, ale jest w stanie zapewnić stałe i regulane przychody.