Sonda przeprowadzona wśród użytkowników portalu Franczyzawpolsce.pl wykazała, iż 39% internautów uważa franczyzę za zyskujący na popularności sposób prowadzenia własnego biznesu. Jednocześnie 13% respondentów sądzi, że wciąż za mało osób zdaje sobie sprawę z jej możliwości, zaś blisko 12 % twierdzi, że franczyza to nisza.
Według szacunków Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych na rynku istnieje obecnie około 650 systemów franczyzowych, skupiających około 60 tysięcy jednostek. Połowa z nich należy do sieci handlowych, kojarzonych w większości z franczyzą miękką. Jest ona specyfiką polskiego rynku, ten model praktycznie nie występuje w innych krajach. To głównie dzięki niej w Polsce dominuje franczyza w handlu. W większości krajów 2/3 sieci franczyzowych działa w obszarze usług, u nas proporcje są odwrotne.
OBCY KAPITAŁ? WRĘCZ PRZECIWNIE!
Polski rynek franczyzy jest za to podobny do innych pod względem pochodzenia sieci. Na dojrzałych, europejskich rynkach mniej więcej 3/4 systemów franczyzowych ma rodzimy rodowód. W Polsce jest on podobny - nie można więc lansować tezy, że franczyza to obcy kapitał. Wręcz przeciwnie – zagraniczne systemy z reguły mają utrudniony start. Muszą dostosować się do polskich realiów gospodarczych (przede wszystkim urealnić ceny) oraz skrupulatnie zaplanować swoje wejście na rynek.
Franczyzę spotykamy jednak w każdej praktycznie branży – handlowej, usługowej czy gastronomicznej. To bardzo uniwersalny model, rozwijają się w nim zarówno małe, wręcz jednoosobowe firmy, jak i globalne koncerny. Warto zauważyć, że na polskim rynku popularna jest niedroga franczyza – według analiz ARSS aż do 150 sieci można przystąpić inwestując kwotę do 50 tys. zł. Stąd też bierze się jej rosnąca popularność. Są też inne, nie mniej ważne powody. Dobry system franczyzowy musi być biznesem sprawdzonym a franczyzobiorca otrzymuje dostęp do know-how zachowując przy tym niezależność organizacyjną. Co ciekawe, wielu franczyzodawców nie wymaga od partnerów doświadczenia w danej branży a to przekłada się na rosnącą popularność tego modelu biznesowego.
FRANCZYZA DOJRZEWA POWOLI
Czy wzrost popularności franczyzy i świadomość istnienia takiego modelu biznesowego przekłada się na zwiększenie liczby firm ją oferujących i placówek
działających w tym modelu? - Tak, ale nie jest to przyrost bardzo dynamiczny. To dobrze, bo zawsze przypominamy, że franczyza polega na oferowaniu sprawdzonego pomysłu na biznes. Rocznie na rynku pojawia się kilkadziesiąt nowych ofert franczyzowych. Część z nich nie wytrzymuje próby czasu, więc rzeczywisty przyrost nie jest wielki. Zależy też od ogólnej koniunktury, choć trzeba zauważyć, że koncept biznesowy musi być najpierw sprawdzony przez franczyzodawcę we własnych placówkach a dopiero potem może być oferowany potencjalnym franczyzobiorcom. W praktyce oznacza
to rozwijanie przez kilka lat placówek pilotażowych. Dobra franczyza nie powstaje w miesiąc czy nawet rok - mówi Andrzej Krawczyk z ARSS.
FRANCZYZA TO NIE PIRAMIDA CZY DOPALACZE
Cieszy fakt, że franczyza staje się coraz powszechniejsza. Pozwala to także unikać związanych z nią kontrowersji, wynikających z niewiedzy. Niektórym
to pojęcie utrwaliło się w związku z… dopalaczami, inni mylą franczyzę z piramidami finansowymi lub marketingiem wielopoziomowym (MLM). Przypomnijmy - faktycznie wiele sklepów z podejrzanymi substancjami, które kilka lat temu pojawiły się w Polsce, działało na zasadzie franczyzy. Pamiętajmy więc o tym, że franczyza to po prostu model prowadzenia biznesu, i to w każdej branży - nie tylko handlu.
Sporo krzywdy franczyzie jako takiej wyrządza też mylenie jej z piramidami finansowymi lub MLM. Te pierwsze to czystej wody oszustwo, w większości
krajów ich działalność jest wręcz zakazana. Dla tego typu systemów charakterystyczne jest oferowanie prowizji za przyprowadzenie nowego uczestnika,
bo tylko ich stały napływ gwarantuje czasowe trwanie tego patologicznego systemu.
Niezbyt dobrą opinią cieszą się też niektóre systemy MLM, czyli multi level marketing. Choć w samej dystrybucji towarów w ten sposób nie ma nic złego to systemy motywacyjne części z nich zahaczają o manipulację i najważniejsze dla ich członków jest bycie częścią sieci. Opłaty franczyzowe są czymś kompletnie innym. W zamian za nie franczyzobiorca otrzymuje pomoc na starcie oraz w trakcie prowadzenia działalności, np. w postaci dostępu do produktów po atrakcyjnych, wynegocjowanych w imieniu całej sieci cenach czy też w postaci działań reklamowych promujących daną markę i jej ofertę.
Najczęściej za licencję trzeba zapłacić od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Średnia wartość opłaty bieżącej wynosi natomiast 5% od obrotu netto. Większość sieci pobiera także opłaty marketingowe.
ZALETY I WADY FRANCZYZY
Opłaty są przez część franczyzobiorców postrzegane negatywnie – ale w końcu nikt nie cieszy się z płacenia rachunków. Spójrzmy więc najpierw na
aspekty, które dla przedsiębiorców są niewątpliwą zaletą. Po pierwsze franczyzobiorca otrzymuje od dawcy licencji rzeczywistą pomoc. Brak doświadczenia czy wiedzy nie jest przeszkodą - franczyzobiorca przekazuje je na bieżąco, nie faworyzując i nie pomijając żadnych partnerów. Każdy staruje z takim samym pakietem
i to od niego zależy jak dobrze go wykorzysta.
Biorca prowadzi bowiem własną firmę, na własny rachunek i to on jest sobie szefem. Im ciężej pracuje, tym lepsze ma efekty. Ryzyko niepowodzenia
zawsze istnieje, ale zostało znacznie ograniczone przez franczyzodawcę. Na swoich jednostkach musiał on sprawdzić poprawność założeń biznesowych
i rentowność interesu. Franczyzobiorca na ogół nie potrzebuje dużych środków na uruchomienie biznesu. Dzięki doświadczeniom franczyzodawcy wie, co musi zrobić, jakie kupić wyposażenie i jakich ludzi zatrudnić. Bez tego poruszałby się nieco po omacku i popełniał mniej lub bardziej kosztowne błędy. To nie jedyne oszczędności, jakie są pochodną wybrania franczyzy. Dawca często pomaga w wyborze lokalizacji i negocjacji stawek wynajmu lokalu - jako znacząca firma ma
większe możliwości i lepszą pozycję. Wskazuje źródła dostaw dobrych i tanich towarów. Wielu franczyzodawców pomaga też w uzyskaniu wsparcia finansowego na rozpoczęcie działalności bądź udzielają go sami.
Wartością nie do przecenienia są szkolenia – zarówno samego biorcy, jak i jego pracowników. Dzięki temu uruchomienie biznesu następuje szybciej i przebiega płynniej, niż gdybyśmy robili to samodzielnie. Dużą pomocą jest też wspólna promocja i marketing. Sieć potrzebuje stosunkowo niższych nakładów na każdą z placówek, niż gdyby miały one promować się na własny rachunek. Dzięki gromadzonej przez franczyzodawców wiedzy cała sieć może też płynnie i skutecznie reagować na wszelkie pojawiające się zagrożenia – od ruchów konkurencji po globalne trendy i kryzysy.
Olbrzymią zaletą franczyzy jest możliwość uniknięcia błędów. Trzeba jednak pamiętać, że parasol franczyzodawcy nie jest automatyczną gwarancją sukcesu – ten zależy w znacznej mierze od jakości pracy franczyzobiorcy. Biorca licencji musi być też przygotowany na kontrole ze strony jej dawcy. Wszak to jego pomysł i jego standardy a ich niedotrzymywanie godzi w całą sieć a przez to w innych franczyzobiorców. Nie oznacza to jednak, że franczyzobiorca nie będzie mógł mieć wpływu na prowadzoną działalność. Wręcz przeciwnie, większość franczyzodawców zachęca swoich franczyzobiorców do czynnego udziału w rozwoju sieci,
zgodnie z ich indywidualnymi umiejętnościami i możliwościami.