Obecny projekt tzw. dyrektywy tytoniowej jest groźny również dla branży handlowej - alarmuje m.in. Polska Izba Handlu. Według projektu każda paczka ma być elektronicznie śledzona od momentu wyjścia z fabryki, do sprzedaży odbiorcy końcowemu.
Przepisy mają zapobiec dostawaniu się nielegalnych papierosów do obrotu. Wedug PIH koszty wprowadzenia takiego systemu mogą sięgnąć nawet pół miliarda złotych a poniosą je handlowcy. Co więcej - przepis nie uderzy w szarą strefę, bo nielegalne papierosy rzadko trafiają do sklepów. System czyni niemożliwą wymianę towaru pomiędzy sklepami nawet tej samej sieci, zakłada również wysokie kary za pomyłki. Każdy sklep handlujący wyrobami tytoniowymi musiałby mieć dostęp do internetu.
Wprowadzenie tych przepisów według PIH wręcz zachęciłoby szarą strefę do działania, bo oznacza podwyżkę cen legalnych papierosów. Obroty nielegalnego rynku wyrobów tytoniowych szacuje się na 13%, czyli 7 mld zł. Tymczasem w Polsce w ponad 80 tys. sklepów wyroby tytoniowe stanowią nawet 40% obrotu.