Czy własny salon optyczny się opłaca?

Data dodania: 28 stycznia 2020

Polacy kupują okulary już nie raz na kilkadziesiąt lat, ale czasem nawet co roku. Z drugiej strony rosnąca konkurencja sprawia, że na własny salon optyczny trzeba mieć dobry pomysł.

Można powiedzieć, że dla branży optycznej nastały ciekawe czasy. Z jednej strony coraz więcej Polaków nie traktuje okularów tylko jako pomocy do czytania. Mamy nawet po kilka par na różne okazje. Część osób kupuje nowe co kilka lat, by wymienić je na bardziej modny model. Z drugiej strony ekspansja sieciówek optycznych wymusza wysoki standard niezależnych salonów. Tylko w ten sposób mogą one zachęcić klientów do tego, by wydali więcej na obsługę fachowca.

UWAGA NA TANIE OKULARY

Bo cenami nie sposób konkurować z sieciami liczącymi po kilkadziesiąt salonów, gdzie można kupić okulary za 69 złotych i wykonać badanie wzroku za złotówkę. Nieubłagana jest też konkurencja internetowa, choć profesjonalni okuliści przestrzegają przed nią klientów.

– Okulary musi dobierać specjalista, by pasowały i nie zniszczyły wzroku – mówi właścicielka renomowanego salonu okulistycznego na warszawskim Ursynowie. – Patrzę na soczewki w sklepach internetowych i część z nich nie może być oryginalna sądząc po cenie. To podróbki z Azji – przestrzega.

Jej zdaniem duża część klientów z niewiedzy będzie nabywała szkła w takich miejscach. Natomiast ci majętni i bardziej świadomi zawsze będą woleli poradzić się profesjonalisty i pod jego okiem dobrać okulary.

WYSOKIE NAKŁADY NA POCZĄTEK

Aby otworzyć własny salon optyczny nie potrzeba ani dużego lokalu (wystarczy ok. 30-60 metrów), ani zezwoleń. Duże są za to koszty, jakie trzeba ponieść, by wyposażyć salon. Samo zatowarowanie w markowe okulary i szkła to od kilkudziesięciu tysięcy złotych wzwyż. A może to być znacznie więcej, bo jak już wiemy niezależny zakład nie powinien kusić ceną, a jakością swoich produktów. Tymczasem jedna para okularów słonecznych marki premium może kosztować powyżej tysiąca złotych. Większość klientów będzie chciała od razu zrobić na miejscu badanie wzroku, a taka możliwość to dla salonu największy wydatek. Przyrządy muszą być dobrej jakości, a to koszt od 80 tys. zł wzwyż.

O ile właściciel nie jest okulistą, będzie musiał zatrudnić pracownika. Często okuliści pracujący w salonach nie są zatrudnieni na pełen etat, a jedynie przychodzą popołudniami lub na kilka dni w tygodniu. Mimo wszystko trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu kilku tysięcy złotych na zatrudnienie pracownika. Dodatkowo na miejscu przydałby się optyk. Tacy pracownicy po technikum zarabiają do 2,5 tys. zł, a jeśli pracują na część etatu, to odpowiednio mniej.

SALON OPTYCZNY NA INSTAGRAMIE

Po zapoznaniu się z listą wydatków i zderzeniu jej z opłatami za badanie wzroku, które wynoszą najwyżej kilkadziesiąt złotych, można dojść do wniosku, że to nierentowny biznes. Sekret powodzenia kryje się tu w marżach, jakie zakład ma na okulary i soczewki – sięgają one kilkudziesięciu procent, a więc w przypadku salonu z droższymi okularami łatwo mogą przynieść kilka tysięcy złotych dziennie lub więcej.

Wszystko to jednak wymaga bazy zaufanych klientów, bo najcenniejsi są ci, którzy po pierwszej wizycie wracają później przez całe życie. Aby ich przyciągnąć, coraz rzadziej wystarczy „być”. Salon musi się wyróżnić prestiżową lokalizacją, przytulnym wystrojem lub przynajmniej dobrą widocznością w sieci i statusem eksperckim. Choć jeszcze niedawno właścicielom nie śniło się o tym, że kiedykolwiek będą musieli zajmować się marketingiem, dziś coraz częściej salony optyczne mają własne konta na Instagramie (jak Zakład Optyczny 21 we Wrocławiu czy warszawski salon Magdy Kumoń na Starym Mieście) i wydarzenia specjalne, jak darmowe badania wzroku dla dzieci czy spotkania ze stylistką dobierającą okulary do stylu.

Zobacz także: Dobre perspektywy dla polskich optyków

A CO Z FRANCZYZĄ?

Pomóc może też udział w sieci franczyzowej. Tych jest niewiele: Optiland pozwala otworzyć salon optyczny już na 12. m. kw. w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, a inwestycja zamknie się w 50 – 80 tys. zł, zależnie od tego, czy w salonie będzie też gabinet okulisty. – Obecnie planujemy małe zmiany w koncepcji franczyzy – mówi Jarosław Lichota z Optiland. Podobnego kapitału wymaga Visionoptyk, ale tu lokal musi mieć 35 – 60 m. a miasto – od 40 tys. mieszkańców.

Eksperci uważają, że rynek jest perspektywiczny. Z czasem okulary w Polsce mają drożeć, bo dziś ceny są u nas o wiele niższe niż na Zachodzie. 

– Ceny okularów i soczewek są uzależnione od poziomu cen producenta. Każdy optyk, kupując soczewki bezpośrednio u niego, płaci za produkt dokładnie tyle samo, ile optyk z Niemiec, Stanów Zjednoczonych czy Francji. Natomiast polscy optycy nakładają zdecydowanie niższe marże niż na Zachodzie. Okulary w wielu przypadkach są 3–4 razy tańsze – mówi Marek Jakubowicz, prezes Krajowej Rzemieślniczej Izby Optycznej.

To oznacza, że wraz z coraz większym naciskiem na jakość, wzrosną też marże, a optycy będą zarabiali więcej - franczyza wydaje się mieć dobre perspektywy. Miejsce na nowe salony wciąż jest, bo jeden przypada u nas na 10 tys. mieszkańców, podczas gdy w Niemczech na 8 tysięcy a we Francji na 5 tysięcy osób.

SALON OPTYCZNY - ILE TO KOSZTUJE?

Własny salon: od 200 tys. zł
W ramach sieci franczyzowej: 50 – 80 tys. zł
Miesięczne wydatki (czynsz, pracownicy, marketing): 13 – 18 tys. zł
Ile par okularów z marżą 300 zł trzeba sprzedać, by zarabiać? 50 par miesięcznie, czyli średnio 2,5 pary dziennie.

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design
linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram