Czy franczyzobiorcy zawsze tracą na promocjach?

Data dodania: 27 listopada 2009
Kategoria:
promocja

„Dziś dwa cheeseburgery w cenie jednego”. W takich restauracjach jada się chętniej… „Obniżki 30 proc., 50 proc., 70 proc…” Takie plakaty na witrynach sklepowych musza cieszyć oko klienta.

Ostatnio media podały informację o konflikcie pomiędzy franczyzobiorcami restauracji Burger King i właścicielami sieci. Dzierżawcy twierdzą, że tracą na nowej promocji, w ramach której za 1 USD można kupić podwójnego cheeseburgera.

- Na każdym sprzedawanym hamburgerze w cenie promocyjnej tracimy minimum 10 proc. – twierdzi narodowe stowarzyszenie franczyzobiorców (The National Franchise Association), do którego należy ponad 80 proc. amerykańskich zarządzających sieciami Burger King. - Koszty wytworzenia są różne w zależności od położenia restauracji. Produkcja podwójnego cheeseburgera kosztuje co najmniej 1,1 USD – twierdzi Dan Fitzpatrick, rzecznik stowarzyszenia.

Kluczowe w sprawie tej jest pytanie, jak często zdarza się, że franczyzodawca narzuca partnerom nieopłacalne promocje? Jak to wygląda na naszym rodzimym rynku?

W sieci odzieżowej Volcano problem ten został rozwiązany poprzez wprowadzenie tzw. kalendarza promocji. Tym samym franczyzobiorcy wiedzą, w jakich okresach mogą spodziewać się wyprzedaży. Jak przyznaje Marcin Pietryga z Volcano bywają od niego odstępstwa wymuszone przez sytuacje na rynku. Niejednokrotnie spowodowane jest to także sygnałami od samych franczyzobiorców, którzy sugerują wprowadzenie promocji na określone produkty.

W innej odzieżowej sieci – Ravel – co prawda nie ma sztywnego kalendarza, natomiast są sezonowe obniżki (wiosenne…zimowe…), do których franczyzobiorcy (podobnie z resztą jak masa klientów) są przyzwyczajeni. Poza tym, jak tłumaczy Mirosław Mazur franczyzobiorcy sieci Ravel nie mają udziału finansowego w promocjach, nie partycypują w kosztach, co nie rodzi konfliktów.

Sposób na promocje ma także Telepizza. W sieci obowiązuje spójna ogólnopolska strategia promocyjna, której podlegają wszystkie lokale. Tadeusz Kościuszko przyznaje, że franczyzobiorcy sieci są raz bardziej, raz mniej zadowoleni z narzucanych przez centralę promocji.

– Bardzo rzadko zdarza się także, że franczyzobiorcy nie przystopują do przyjętego programu, co spowodowane jest na przykład innym, wcześniej wynegocjowanym poziomem cenowym. Są to jednak naprawdę marginalne przypadki – dodaje Kościuszko.

Agnieszka Grabuś

Dołącz do newslettera

Copyright © ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Antygen.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design