Czy franczyza jest w Polsce popularna?

Data dodania: 1 lipca 2018
Kategoria:

Większość Polaków nawet nie wie, czym jest franczyza. Mimo to z roku na rok rośnie ilość zarówno sieci, jak i punktów franczyzowych. Jaka franczyza jest najpopularniejsza i skąd to zainteresowanie?

Aby móc rozważać, który model franczyzowy wybrać, trzeba najpierw wiedzieć, czym on w ogóle jest. A według nowego badania TNS to w Polsce nie takie oczywiste. Aż 80 proc. z nas nie wie, co to jest franczyza, albo nigdy nie zetknęło się z tym słowem. Warto jednak pamiętać, że pojęcie franczyzy może zainteresować tylko tych, którzy mają lub planują mieć własną działalność gospodarczą. Tych jest ostatnio w Polsce ok. 3 mln, co przekłada się na 8 proc. społeczeństwa. Jeśli więc ponad dwukrotnie więcej wie, czym jest franczyza, to można przyjąć, że ze świadomością na ten temat wśród ogółu Polaków myślących o własnym biznesie nie jest tak źle. Warto więc skupić się raczej na tym, jak do franczyzy podchodzą przedsiębiorcy i czy to wśród nich popularne rozwiązanie?  

Rosnące statystyki

Monika Dąbrowska, prezes Polskiej Organizacji Franczyzodawców, zauważa rosnącą świadomość i zainteresowanie takim modelem biznesowym. - Najlepiej pokazują to stałe wzrosty na rynku franczyzy - mamy już około 1250 sieci franczyzowych i blisko 77 tys. placówek biorców licencji - zauważa.  Nieco chłodniejszym okiem na te statystyki patrzy Andrzej Krawczyk z Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych, który rozwój polskiego rynku franczyzy obserwuje od 20 lat. – Na papierze i w komunikatach medialnych te liczby wyglądają imponująco i zdają się sugerować, że polski rynek franczyzy dogonił już w liczbie działających na nim systemów franczyzy rynki franczyzowe krajów zachodnioeuropejskich, których gospodarki ciągle są przecież dużo lepiej rozwinięte od polskiej gospodarki. W rzeczywistości na polskim rynku działa obecnie około 600-700 aktywnych systemów franczyzowych, czyli takich które mają przynajmniej jednego franczyzobiorcę. To i tak rewelacyjny rezultat biorąc pod uwagę fakt, że franczyza rozwija się w Polsce dopiero od niespełna 30 lat – podkreśla Andrzej Krawczyk.

Trudne początki

Choć dziś trudno to uwierzyć, wystarczy sięgnąć do gazet sprzed lat, by przekonać się, jak wyglądały początki franczyzy w Polsce. Jeszcze pod koniec 2005 roku „Wprost” wieszczył: „BusinessWeek pisze o ciemnej stronie franchisingu, który apogeum popularności ma już za sobą. Za dużo jest w nim niesprawdzonych systemów o słabej reputacji i zbyt wysokich opłat”. W tekście przywoływany jest przykład założonej przez Zbigniewa Zamachowskiego, Marka Kondrata, Wojciecha Malajkata i Bogusława Lindę sieci restauracji Prohibicja. Jeden z franczyzobiorców włożył w lokal astronomiczną kwotę 1,5 mln złotych. Pięciu kolejnych musiało zrezygnować z powodu niedoszacowania kosztów. I choć dziś można się zastanawiać, co o franchisingu mogli wiedzieć sławni aktorzy, prawda pozostaje brutalna: w wielu przypadkach na takich pomysłach tracili głównie ufni franczyzobiorcy, którzy na długo zapamiętali gorzką lekcję.

Od sklepiku do hipermarketu

Jednak od tamtego czasu sporo nauczyli się nie tylko przedsiębiorcy, ale i gwiazdy. Marek Kondrat od kilku lat już samodzielnie rozwija z sukcesem sieć franczyzową Kondrat Wina Wybrane. Wydaje się, że wpadki sprzed lat nauczyły aktora, jak prowadzić biznes, któremu można zaufać. Jego biznes to tylko jeden przykład tego, że ostatnie lata to boom na franczyzę w handlu artykułami spożywczymi. Jeszcze w czasach, gdy działała Prohibicja, niemal wszystkie zakupy Polacy robili w małych, osiedlowych sklepikach. Debiut na rynku supermarketów, a później dyskontów sprawił, że w ciągu kilku lat rynek zmienił się nie do poznania. - Na lewo mam Biedronkę, po drugiej stronie ulicy Carrefour, dwie Żabki i Top Market. Kiedyś mój sklep był jedyny na osiedlu, jedyny czynny w niedzielę - wspomina pan Marek, który prowadzi od dwudziestu lat sklep spożywczy na warszawskiej Saskiej Kępie. - Klienci z okolicznych bloków nadal przychodzą, ale coraz częściej słyszę „tak drogo? To idę do Biedronki” albo: „na co dzień kupuję w Carrefourze, bo taniej, ale tu zaglądam, bo was lubię” - rozkłada ręce pan Marek. Przyznaje, że kiedyś nie śniło mu się, że przystąpi do sieci franczyzowej, a dziś coraz częściej rozważa taki scenariusz. - Słyszy się, że w sieci jest łatwiej niż samemu. Jeszcze się trzymam, ale czy długo?- zastanawia się.

Ulubione (franczyzowe) restauracje Polaków

Dyskonty, hipermarkety i supermarkety wypierają niezrzeszone sklepiki spożywcze, które coraz częściej uciekają pod skrzydła sieci franczyzowych, w których działa już kilkadziesiąt tysięcy punktów. Franczyza staje się także coraz bardziej popularna w gastronomii. To takich sieci jest na rynku najwięcej, a Polacy wśród swoich ulubionych wymieniają właśnie te, które mają najwięcej lokali: McDonalds, Da Grasso, Telepizza czy Sfinks. Edyta Gheribi z Uniwersytetu Łódzkiego pisze w swojej pracy pt. „Sieci franczyzowe w usługach gastronomicznych”: Badania prowadzone przez różne ośrodki wskazują, że z roku na rok coraz więcej Polaków korzysta z usług gastronomicznych. Gastronomia to wciąż jedna z najbardziej interesujących branż oferujących rozwój właśnie poprzez franczyzę. Zwraca uwagę, że drugą siecią, jaka kiedykolwiek weszła do Polski, był właśnie gastronomiczny gigant – McDonald's. Za popularność akurat gastronomii odpowiadają też zmiany zachodzące w całym społeczeństwie. Rosnąca ilość singli i mieszkańców dużych miast o coraz większych dochodach chętniej niż kiedyś sięga po dania gotowe, lub spotyka się ze znajomymi „na mieście”. Dobitnie pokazuje to przykład polskich miasteczek. Wiele z nich kilkanaście lat temu było gastronomicznymi pustyniami. Dziś – nie brak propozycji na każdą kieszeń, łącznie z kuchnią krajów egzotycznych. Własna restauracja to przy tym duże ryzyko. Sieć o wieloletnim doświadczeniu to silny marketing, gwarancja sprawdzonych receptur i tego, że klientom takie smaki odpowiadają.

Podobnie jest na świecie, bo na szczytach największych sieci franczyzowych jest właśnie gastronomia i branża spożywcza. Wśród dziesięciu największych sieci świata zaskoczeniem nie jest duża reprezentacja fast-foodów (McDonald’s, KFC, Subway, Pizza Hut) czy sklepów typu FMCG (Seven Eleven). Z polskiej perspektywy zastanawiać jednak może obecność na szóstym miejscu sieci wypożyczalni samochodowych Hertz. Na świecie ma ona już 11500 punktów. W Polsce - kilkadziesiąt, ale można podejrzewać, że to dopiero początek. Dotychczas wynajem aut nie był zbyt popularny w naszym kraju. Małe zapotrzebowanie wymuszało wysokie ceny, a te z kolei zniechęcały tych, którzy faktycznie byliby zainteresowani wypożyczeniem auta na czas przeprowadzki czy wizyty w obcym mieście. Teraz jednak to się zmienia dzięki działającym w kolejnych polskich miastach 4Mobility, Trafikar czy Click2Go. To jednak punkty oferujące wynajem auta już nie tylko w nielicznych punktach obok lotnisk i na doby, ale też na godziny, a nawet minuty. Konkurencja z takimi firmami car sharingowymi może więc być dla tradycyjnych wypożyczalni trudna. Podobnie jest z wypożyczaniem rowerów czy skuterów.

W starciu z Uberem i Airbnb

Duża konkurencja dotyczy też innych branż, do których w ostatnich latach szturmem wkroczyła tzw. sharing economy, czyli ekonomia współdzielona. To pojęcie stoi za sukcesami Blablacar czy Ubera na rynku usług transportowych czy Airbnb w noclegach. Akurat te branże dotychczas nie były szczególnie popularne, jeśli chodzi o zakładanie franczyzy. . Podobnie jest w  hotelarstwie, a branżowy portal już kilka lat temu pisał: „Ze względu na barierę finansową inwestycji polegającej na dostosowaniu już działających hoteli do wymagań sieci, w Polsce są tylko dwie międzynarodowe oferty powszechnie przyjmujące się na rynku: Best Western (BW, a także Plus i Premier) i Accor/Orbis (ibis Styles, Mercure)”. Później dołączył do nich również Hilton i kilka innych sieci, jednak w polskich warunkach to wciąż mało popularna branża poza dużymi miastami i popularnymi miejscowościami turystycznymi. W wielu miasteczkach konkurencji w hotelarstwie praktycznie nie ma, więc znany szyld niekoniecznie zwiększy zyski. W mniejszych ośrodkach jak grzyby po deszczu powstają agroturystyki czy rancza. Ceny dawno zaczęły tam sięgać kilkuset, a nawet kilku tysięcy złotych za noc, a inwestycja jest mniejsza, niż w przypadku typowego hotelu sieciowego. Chętnych na wesele czy imprezę integracyjną wśród jezior i lasów jest przy tym nadal więcej niż na spanie w hotelu przy autostradzie. Pojawienie się Airbnb i platform internetowych, umożliwiających znalezienie i porównanie ofert hoteli, agroturystyk i kwater w okolicy, dodatkowo zmniejszyło szanse gigantów na rzecz mniejszych usługodawców.

Sówka wypiera taksówkę

Podobnie było dotychczas w transporcie, i to zarówno taksówkowym (gdzie króluje Uber, Taxify, Sówka), jak i przejazdach współdzielonych (Blablacar). Rynkiem dodatkowo zatrząsł nowy, niemiecki przewoźnik. Flexibus wszedł na rynek na początku roku. Firma nie posiada taboru, ale pozwala innym przewoźnikom jeździć pod swoją banderą w ramach jednego, skoordynowanego systemu. Media od razu ogłosiły ostateczny upadek i tak mocno nadwyrężonych w ostatnich latach PKS-ów i przewozów busowych. Te jednak walczą. Niedawno uruchomiono SuperPKS, który skupia pod sobą innych przewoźników w ramach franczyzy. A właściwie skupiał, bo po starcie, gdy zainteresowanie nie było zbyt duże, szybko zweryfikowano założenia. - W oparciu o rozmowy z przewoźnikami, którym proponowaliśmy współpracę, zdiagnozowaliśmy bariery utrudniające przystąpienie do projektu. Były to przede wszystkim obawy przed utratą dotychczasowej tożsamości – silna marka własna na lokalnym rynku oraz trudności ekonomiczne, spowalniające możliwość zakupu nowych pojazdów – twierdzi  na łamach branżowego portalu InfoBus.pl Andrzej Soroczyński z firmy Teoplan stojącej za SuperPKS . Od tamtej pory współpraca przebiega bardziej na zasadzie partnerskiej, a autobusy mogą częściowo zachować logo starych przewoźników. Po wprowadzeniu tych zmian liczba firm gotowych do współpracy skoczyła z 8. do 25. Pokazuje to, że również w transporcie na razie nie ma gotowości na dużą sieć franczyzową.

Zdecydowani i bardziej majętni

Jednak nawet przedstawiciele branż, w których franczyzodawców i franczyzobiorców na razie przybywa wolno, nie powinni się martwić. Według Moniki Dąbrowskiej z POF zahamowanie zainteresowania konkretną branżą czy franczyzą, choć może smucić, w rzeczywistości łączy się z ogólnie pozytywnym zjawiskiem. Jej zdaniem można zauważyć prawidłowość: im gorsza sytuacja na rynku pracy, tym chętniej ludzie stawiają na bezpieczeństwo związane z uczestnictwem w znanej sieci. - Kiedy mamy rynek pracownika, niskie bezrobocie, dobre zarobki, to nie sprzyja to szybkiemu podpisywaniu umów franczyzy. Jest mniej zgłoszeń - zauważa. Zaraz jednak dodaje: - Zgłoszenia są za to bardziej kaloryczne w sensie finansowym - przedsiębiorcy inwestują w bardziej kapitałochłonne pomysły. Do tego zgłaszają się ci przekonani, a nie przypadkowi - tłumaczy. A więc: większe szanse będą miały wtedy solidne i dobrze przemyślane koncepty, a jeśli już znajdzie się osoba zainteresowana współpracą, to statystycznie będzie ona miała bardziej wypchany portfel. Być może to pocieszy zaniedbaną dotychczas branżę hotelarską i transportową.

Przekonani, a nie przypadkowi

Rosnąca liczba przekonanych, a nie przypadkowych franczyzobiorców, to trend widoczny na całym rynku. W niektórych jego segmentach rosnąca ilość franczyzobiorców łączy się z ogólną większą świadomością co do samej branży. - Świadomość ludzi na temat tego na czym polega praca konsultanta ślubnego jest coraz większa i dlatego coraz więcej ludzi chętniej korzysta z usług sprawdzonych firm - przyznaje Marzena Ramotowska, właścicielka sieci franczyzowej Ślubna Pracownia. Na podobnej zasadzie przybywa franczyz w branży żywności i kosmetyków ekologicznych czy zajęć dla dzieci rozwijających kreatywność czy zdolności matematyczne. Przedstawiciele rosnącej klasy średniej chcą korzystać ze sprawdzonych ofert. Konsultant ślubny – tak, ale nie z przypadkowego ogłoszenia, lecz ze sprawdzonej sieci. Nie dziwi więc, że w ostatnich latach przybyło franczyz usługowych. Szczególnie popularne są franczyzy edukacyjne. Na liście tych, które najczęściej przyciągały uwagę użytkowników portalu Franczyzawpolsce.pl, w 2016 roku znalazła się sieć oferująca zajęcia akrobatyczne Kids Studio i zajęcia piłkarskie Socatots. Rok później na liście były też Brazylijskie Szkółki Piłkarskie BSS. To pokazuje, jak niszowy pomysł może zyskać dużą popularność. Przybywa też usług rzemieślniczo-usługowych, ale w nowym wydaniu. To już nie malutkie zakłady w bramie kamienicy, lecz nowoczesne punkty w galeriach handlowych. Szczególnie widoczne w tym segmencie są pralnie, a wśród tych franczyzowych m.in. 5asec. W Polsce stosunkową nowością ciągle jeszcze są usługi przeznaczone specjalnie dla klienta biznesowego. Właściciele pierwszych firm po transformacji ustrojowej musieli większość rzeczy robić sami. Teraz się to zmienia i coraz chętniej sięgają po usługi konsultantów, firm księgowych czy agencji marketingowych. Te franczyzowe są wybierane coraz chętniej, bo znane logo daje przedsiębiorcom poczucie, że nie wybrali w ciemno.

Franczyza a gust i styl

Rośnie ogólna liczba zakładanych biznesów (ostatnio o 6 tys. rocznie), więc będzie też rosła ilość punktów franczyzowych. I choć popularność franczyzy jest coraz większa, to warto dobrze zastanowić się, czy to wyjście odpowiednie w  każdym przypadku. Potencjalni franczyzobiorcy sami muszą odpowiedzieć sobie na pytanie o to, co jest dla nich najistotniejsze. Czy samodzielnie zdobywać doświadczenie i tym samym uczyć się na własnych błędach, czy skorzystać z doświadczenia innych osób, które przeszły już tę drogę i wiedzą co zrobić, aby pokonać największe trudności w tym biznesie. Często porażki we franczyzie wiążą się właśnie z niedopasowaniem modelu działania biznesu do własnych możliwości i oczekiwań. Osoba, która myśli o związaniu się z siecią franczyzową musi mieć świadomość, że oznacza to konieczność działania w określonych ramach, według zasad wyznaczonych przez franczyzodawcę. Dlatego też potencjalny franczyzobiorca powinien przede wszystkim zastanowić się, czy pasuje osobowościowo do takiego modelu funkcjonowania. Indywidualista nieumiejący się podporządkować standardom narzucanym przez franczyzodawcę może mieć trudności z wpasowaniem się w z góry nakreślony plan działania franczyzy. Z kolei osobie lubiącej ryzyko i mającej własną wizję prowadzenia biznesu bardziej będzie odpowiadać działanie w pojedynkę. Oznacza to, że choć franczyza jest coraz popularniejsza, nadal podejmując wybór, trzeba zastanowić się, czy taki biznes sprawdzi się w konkretnym przypadku.

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design