R&C Union, operator topniejącej szybciej niż śniegi Kilimandżaro sieci restauracji Sioux i klubów muzycznych Lizard King, wystąpił do sądu o zmianę postępowania upadłościowego. Spółka nie chce już możliwości zawarcia układu i rozważa likwidację majątku.
Wyciek pieniędzy z R&C Union jest coraz większy. Z jednej strony spółka nie wypracowała modelu, który pozwoliłby na wyjście na prostą. W listopadzie 2013 roku sąd ogłosił upadłość układową właściciela sieci, następnie kilkukrotnie zmieniał się zarząd. Pod koniec stycznia spółka ogłosiła ekspresowy konkurs ofert, który miał wyłonić masterfranczyzobiorcę lokali pozostającej w upadłości układowej spółki R&C Union.
Z drugiej strony znacznie skurczyła się możliwość zarabiania pieniędzy - spadła liczba lokali sieci. Gdy R&C Union składała wniosek o upadłość, miała pod opieką 14 restauracji i klubów. Dziś zostały jedynie 3 Siouksy i 1 Lizard King.
Firma chyba nie widzi już możliwości wyjścia na prostą. Oto treść ostatniego komunikatu: "Zarząd Spółki R&C UNION S.A. w upadłości układowej (Emitent) niniejszym informuje, iż w związku z niemożnością realizacji propozycji układowych sformułowanych w treści wniosku o ogłoszenie upadłości z dnia 26 września 2013 roku, biorąc pod uwagę utratę kolejnych źródeł przychodu oraz utrzymujące się ujemne saldo przepływów pieniężnych, w dniu dzisiejszym został złożony w Sądzie Rejonowym Poznań-Stare Miasto w Poznaniu XI Wydział Gospodarczy do Spraw Upadłościowych i Naprawczych wniosek o zmianę sposobu prowadzenia postępowania upadłościowego z postępowania z możliwością zawarcia układu na postępowanie obejmujące likwidację majątku upadłego."
R&C Union domaga się odszkodowań od byłych franczyzobiorców, którzy nie dotrzymali umów, ale trudno spodziewać się, by mogło to poprawić sytuację spółki. Rok 2013 zakończyła ona stratą w wysokości 8,1 mln zł.