– Większość zamknięć wynikała z tego, że w związku z kryzysem na rynku gastronomicznym wyniki tych lokali nie były zadowalające. Jednak wszystkie kawiarnie, które pozostały na rynku, generują satysfakcjonujące obroty, są rentowne. Jeśli znajdą się chętni, to jesteśmy gotowi przekazać je we franczyzę – mówi Jakub Jasiak z firmy Tizia, która rozwija koncept Coffeeshop Company w Polsce.
Firma oferuje więc dwie możliwości nawiązania współpracy franczyzowej: otwarcie zupełnie nowej kawiarni lub odkupienie obecnie działającej. Warto przy tym zaznaczyć, że jeśli znajdzie się właściwa osoba do prowadzenia tego biznesu, a nie będzie na początku dysponowała odpowiednimi środkami na przejęcie, to istnieje także możliwość wejścia w taką inwestycję w formie podnajmu.
Franczyzobiorca, który chce uruchomić nową kawiarnię Coffeeshop Company, powinien mieć na starcie minimum 30 proc. wartości całej inwestycji. Pozostała część może zostać sfinansowana leasingiem. Odpowiednia kwota za każdym razem może być nieco inna, w zależności od wielkości lokalu i jego lokalizacji. Podobnie jest z dochodami.
– Trudno podać uśrednione wartości, bo są one zupełnie inne dla lokalu w centrum Krakowa niż np. dla lokalu w Zielonej Górze. Franczyzobiorca może jednak liczyć na to, że dla każdej konkretnej lokalizacji zrobimy odpowiednie wyliczenia, tj. oszacujemy wartość nakładów, potencjał miejsca, a w związku z tym i okres zwrotu – wyjaśnia Jakub Jasiak.
W sieci Coffeeshop Company działa obecnie ponad 200 lokali m.in. w takich krajach jak Austria (skąd koncept się wywodzi), Niemcy, Stany Zjednoczone czy Egipt. W Polsce jest ich obecnie sześć: 5 należących do masterfranczyzobiorcy oraz 1 franczyzowy. Masterfranczyzobiorcą jest firma Tizia, która rozwija Coffeeshop Company nie tylko w naszym kraju, ale także w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech.
Joanna Cabaj - Bonicka