Biznes w obliczu Covid-19

Data dodania: 25 czerwca 2020
Kategoria:

Pełen rozmiar społeczno-gospodarczych konsekwencji pandemii COVID-19 jest dziś niemożliwy do oszacowania w związku z niepewnością, co do długości funkcjonowania wprowadzonych ograniczeń w życiu publicznym, a tym bardziej skalą przyszłego spowolnienia gospodarczego.

Od połowy marca trwała w Polsce przymusowa kwarantanna. Ludzie, którzy prowadzą własny biznes przysłowiowo wstrzymali oddech. Jest to sytuacja bez precedensu. Wielu liczyło, że tan stan nie potrwa długo. Niestety trwał prawie trzy miesiące i uderzył praktycznie we wszystkie branże, ale najmocniej ucierpiała turystyka, gastronomia i handel.

Blisko połowa firm, w warunkach kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa, utrzyma stabilność finansową najwyżej 2-3 miesiące. Co siódma firma, jest w stanie wytrwać do 4 tygodni, a część już nie daje rady. Przytłoczeni sytuacją przedsiębiorcy oczekują pomocy Państwa, przede wszystkim chcieliby anulowania i odroczenia składek ZUS, przejęcia płatności zasiłków chorobowych od 1 dnia oraz preferencyjnych kredytów na 0 proc. – wynika z badań przeprowadzonych dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, przez Research&Grow.

Połowie firm pandemia ograniczyła produkcję i obsługę klientów. Powodów nie brakuje:, drastyczny spadek zamówień wynikający z paraliżu gospodarki, administracyjny zakaz realizacji określonych usług oraz niedostępność pracowników. W warunkach siejącego lęk wirusa, na razie pracuje bez zmian co czwarta firma. Są też biznesy, które zyskały, ale jest ich niewiele. Tylko trzy firmy na sto przyznają, że właśnie przeżywają boom.

Jak wynika z raportu Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA, pandemia koronawirusa sprawiła, że 780 tys. osób jest w Polsce zagrożonych utratą pracy lub spadkiem dochodów.  Bo zagrożenie dotyczy wszystkich – właścicieli firm i pracowników. W najtrudniejszej sytuacji znaleźli się pracownicy zatrudnieni na umowach cywilnoprawnych, którzy z dnia na dzień stracili pracę i nie są uprawnieni do otrzymywania żadnych świadczeń od pracodawcy, jak to ma miejsce w przypadku zatrudnionych na etacie. Podobnie w trudnej sytuacji znalazły się osoby będące na samozatrudnieniu – dla których brak klientów oznacza brak środków do życia.

A co z tzw. małym i średnim biznesem?

Tylko 31 marca działalność gospodarczą zawiesiło w Polsce aż 9151 przedsiębiorców, a 1353 zamknęło ją. W marcu z działalności gospodarczej zrezygnowało dwa razy więcej przedsiębiorców niż w analogicznym okresie rok temu. Do rejestru CEIDG  złożono łącznie 58,7 tys. wniosków dotyczących zawieszenia i likwidacji działalności gospodarczej. Spośród nich 80 proc. dotyczyło zawieszenia (47 tys. wniosków). W odniesieniu do analogicznego okresu 2019 r. wniosków o zawieszenie i likwidację działalności było w sumie 31,4 tys., w tym 57 proc. dotyczyło zawieszenia działalności gospodarczej. Do urzędów pracy w całej Polsce spływają informacje o planowanych zwolnieniach grupowych w firmach zatrudniających powyżej 20 osób.

Koronawirus będzie najbardziej dotkliwy dla najmniejszych firm zatrudniających do 9 pracowników. Tylko po miesiącu epidemii w Polsce, aż 71 proc. mikroprzedsiębiorców uważa, że COVID-19 będzie miał zdecydowanie niekorzystny wpływ na prowadzony biznes, podczas gdy wśród małych firm ten odsetek wynosi 56 proc., a średnich 54 proc. Wśród branż epidemia może najbardziej zainfekować HoReCa (82 proc. przedstawicieli uważa wpływ COVID-19 za zdecydowanie niekorzystny), usługi (75 proc.) oraz handel (56 proc.). Takie są wyniki najnowszego Barometru EFL za II kwartał 2020 roku przeprowadzonego w ostatnich dniach marca br.

Franczyza w czasach pandemii

Podobnie jak wszystkich, kryzys nie ominie również franczyzy. I we franczyzie również będą koncepty, które poradzą sobie lepiej, ale też takie, w których kwarantanna wpłynie w bardzo istotny sposób na rentowność i sprzedaż. Jedną z takich branż jest odzież i obuwie. Niedobór gotówki w polskiej branży modowej może wynieść co najmniej 11 mld zł, w związku z sytuacją wywołaną pandemią – wynika z raportu "Polski sektor modowy na krawędzi. Wpływ COVID-19” przygotowanego przez firmę doradczą PwC. Problemy sektora modowego, z którym jest związanych ponad 300 tys. osób w Polsce, mogą wpłynąć także w istotny sposób na wiele powiązanych sektorów gospodarki oraz rynek pracy. Głównie dlatego, że większość sklepów zlokalizowana jest właśnie w galeriach handlowych, które są zamknięte od połowy marca. - Czas kwarantanny to dla nas niezwykle trudny okres. Nieoczekiwanie znaleźliśmy się w sytuacji nie mającej precedensu. Z dnia na dzień zostaliśmy pozbawieni przychodów. W naszej sieci mamy ponad 180 sklepów. 90% z nich działała w centrach handlowych, które są obecnie zamknięte. W chwili obecnej skupiamy się więc na ograniczaniu kosztów. Podejmujemy działania, których głównym celem jest utrzymanie istniejących miejsc pracy. Obecnie – z oczywistych względów – działania sprzedażowe koncentrujemy wokół kanału on-line. Testujemy także inne formy sprzedaży oparte na mediach społecznościowych – mówi Grzegorz Tokarczyk, Dyrektor ds. Sprzedaży i Rozwoju w sieci Quiosque.

Trudna sytuacja  panuje również w branżach usługowych. Jedną z nich jest branża beauty, która jest zaliczana do jednej z najbardziej dotkniętych branż w gospodarce. Z dnia na dzień fryzjerzy, kosmetyczki, manikiurzystki straciły możliwość pracy i realizacji usług, a trzeba pamiętać, ze większość z nich to jednoosobowe działalności gospodarcze, czyli „nie pracujesz, nie zarabiasz”. Taka sytuacja pokazuje, jak bardzo cenne jest działanie w grupie. - Prowadzimy szereg akcji marketingowych, jedną z nich jest na przykład „WspieramMójSzpital”, w czasie której 10% z zakupionych zabiegów przeznaczamy na wsparcie lokalnego szpitala. Oprócz działań marketingowych cały czas prowadzimy szkolenia online, analizy działań i szukamy nowych rozwiązań dla naszych franczyzobiorców – mówi Mariusz Włoczkowski, właściciel sieci Depilconcept.

Z kolei Joanna Procyszyn, Country Manager Mail Boxes Etc. mówi, że przychody w marcu spadły w znacznej mierze przede wszystkim w branży poligraficznej, gdzie w ostatnim tygodniu marca było nawet -70% zamówień od klientów końcowych franczyzobiorców sieci. Z całą pewnością kwiecień będzie najtrudniejszym miesiącem, nie tylko dla polskich, ale i europejskich firm.

Z nową rzeczywistością musiała się też zmierzyć branża gastronomiczna, w której również będą koncepty, które poradzą sobie lepiej i gorzej. Wygrają ci, którzy będą w stanie realizować zamówienia online.

 - Okres kwarantanny spowodował, że musieliśmy wprowadzić zmiany w funkcjonowaniu niektórych naszych konceptów. Ze względu na panująca epidemię nasze punkty franczyzowe mogą realizować zamówienia wyłącznie w formie na dowóz lub na wynos. Obecnie nasza flagowa marka Biesiadowo działa wyłącznie, jako pizzeria z funkcją dowozu. Dostosowaliśmy się do rozporządzenia rządu o zamknięciu lokali i wdrożeniu wspomnianej formy serwowania dań wśród klientów. Zdajemy sobie sprawę, że są to działania profilaktyczne, aby zminimalizować liczbę zakażeń. Oczywiście cały czas trzymamy się harmonogramu dostaw, towar przyjeżdża na czas do franczyzobiorców, aby ci mogli z powodzeniem realizować zamówienia – mówi Wojciech Goduński, właściciel firmy Wojtex.

Zamówienia online realizowane są również w sieci McDonald ’s. - Wprowadzony stan zagrożenia epidemicznego ograniczył możliwość działania firm gastronomicznych w całym kraju, a w tym naszej sieci. Nasi franczyzobiorcy zamknęli część swoich lokali, jednak ponad 80% naszych restauracji pozostaje otwartych realizując, tam gdzie to możliwe, sprzedaż poprzez usługę McDelivery, linię McDrive oraz w opcji na wynos poprzez okienko odbioru zamówień – mówi Magdalena Neuman,  Dyrektor Operacyjny McDonald’s Polska.

Zamówienia z dowozem bądź odbiorem osobistym oferuje również sieć Bobby Burger. Dodatkowo własna aplikacja mobilna Bobby Burger ułatwia możliwość zamawiania burgerów.

Są też sieci, dla których początek roku to czas intensywnej pracy, by jak najlepiej przygotować się do sezonu. - Zwykle w tym okresie mocno skupilibyśmy się na otwarciach, jednak mamy czas kwarantanny i nic na to nie poradzimy. Na ten moment dokładamy więc wszelkich starań, aby jak najlepiej przygotować się do startu. Wierzymy, że sytuacja wkrótce się ustabilizuje i już pod koniec maja, najpóźniej w czerwcu, ruszymy ze zdwojoną siłą. Obecnie chcemy zapewnić franczyzobiorcom ciągłość dostaw i zagwarantować wszystko, co niezbędne do rozpoczęcia sprzedaży, gdy życie zacznie wracać do normy – mówi Radosław Charubin, właściciel sieci LodyBonano.

Komu kryzys szkodzi mniej?

Można się pokusić o stwierdzenie, że są branże, którym ograniczenia nie sprawiają aż tak dużo trudności i nie wpływają na działalność sieci franczyzowej.
Wygranym tej sytuacji będzie z pewnością e-commerce. Ludzie siedząc w domu, robią zakupy przez internet. I ktoś je musi dostarczyć. Dlatego branża kurierska będzie jedną z tych, która nie odczuje większych strat. - Rynek usług kurierskich odnajdzie się w każdych warunkach nawet tak niecodziennych jak obecnie. Branża e-commerce w Polsce rozwija się dynamicznie od wielu lat, a  w momencie kiedy polskie społeczeństwo jest pozbawione dostępu do sklepów stacjonarnych (oprócz produktów pierwszej potrzeby) tendencja ta bez wątpienia będzie rosnąca. Zatem po okresie kwarantanny w mojej ocenie ten trend nie zmaleje – mówi Joanna Kuśmierczyk z sieci epaka.pl.

Podobnie sytuacja ma się branży remontowo – wykończeniowej. - W obecnym czasie nasza firma działa w większości lokalizacji, zamknięte są jedynie te sklepy, które mieszczą się w galeriach handlowych. Pomimo obecnej sytuacji wyniki I kwartału br. zgodne są z przyjętymi planami i prognozami. Wierzymy, że kolejne miesiące, pozwolą nam na dalsze efektywne funkcjonowanie i utrzymanie rentowności biznesowej – mówi Marcin Zieleśkiewicz,  Dyrektor ds. sprzedaży hurtowej i sieci Majster Plus.

Działalność handlowa poza galeriami sprzyja również branży rolniczej, która ze względu na swoją specyfikę rządzi się pewnymi prawami i to bardziej pogoda i jej przebieg stanowią w różnych okresach główny hamulec lub motor biznesu. - Panujący obecnie wirus wpływa na decyzje zakupowe klientów, nie mniej jednak nie powstrzymuje ich przed dokonywaniem zakupów absolutnie koniecznych do prowadzenia przez nich ich działalności rolniczej. To co podkreślamy i co stanowi istotną wartość dla naszych franczyzobiorców to zapełnienie ciągłości dostaw - w tym zakresie nasi franczyzobiorcy oraz ich klienci mogą czuć się bezpiecznie. Aktualnie klienci naszych sklepów szczególnie chętnie korzystają z usługi dostawy bezpośrednio do domu – taką usługę świadczy wielu z naszych franczyzobiorców – mówi Joanna Poniedziałek, Kierownik Działu Rozwoju Sieci Grene.

Z kolei Mariusz Długołęcki, Koordynator ds. Rozwoju Sieci Dom Ubezpieczeniowy SPECTRUM przekonuje, że spać spokojnie mogą firmy świadczące najistotniejsze usługi, a do takich, chociażby z uwagi na obowiązki ustawowe zalicza się dystrybucja ubezpieczeń.

Kryzys z pewnością nie szkodzi firmom oferującym dowóz jedzenia. Wojciech Goduński z firmy Wojtex podkreśla, że jest to dobry czas dla aplikacji do zmawiania jedzenia on-line Zjemy.co. - Zauważyliśmy pewne ciekawe zjawisko. Sukcesywnie w bazie danych przybywa nam klientów, którzy oddelegowani są przez pracodawców na home office. Osoby te, zamawiają u nas lunch i z nami zostają. Codziennie zauważamy, że te same osoby zamawiają swoje ulubione dania. Oferta Zjemy.co jest szeroka. Klienci mogą wybierać spośród tysiąca restauracji swoje ulubione jedzenie – dodaje Goduński.

W grupie siła

Obecna sytuacja uświadomiła ludziom – nie tylko tym, którzy prowadzą biznes, ale wszystkim nam – jak ważne okazuje się działanie w grupie, a w przypadku franczyzy działanie w sieci franczyzowej. I choć franczyzodawca nie sprawi, że nasz biznes nie ucierpi, to jednak dzięki wspólnemu działaniu, te skutki mogą być łagodniejsze. Franczyzodawcy zgodnie podkreślają, że starają się pomóc swoim franczyzobiorcom i nie są to tylko puste zapewnienia, ale faktyczne działania. W tym aspekcie wsparcie nie tylko finansowe, ale także mentalne ma ogromne znaczenie dla franczyzobiorców. Sposobów pomocy każda firma szuka według potrzeb.

Sieć LodyBonano zniosła pierwszą opłatę franczyzową oraz nie pobiera opłaty marketingowej, a w sieci MBE franczyzobiorcy nie zapłacą w kwietniu opłat do centrali MBE. Również sieć SO!COFFEE postanowiła nie pobierać od franczyzobiorców miesięcznych opłat franczyzowych za ten okres.

Majster Plus w przypadkach, gdzie franczyzobiorcy potrzebują wsparcia działa indywidualnie i w zależności od potrzeb. Część wnioskuje o wydłużenie czasu na uregulowanie bieżących płatności, niektórzy zmniejszają zatowarowania sklepów, ograniczają zakresy działania firmy wbrew wymogom sieciowym - do wszystkich takich niestandardowych działań firma podchodzi indywidualnie i ze zrozumieniem.

Firma Godan Strefa Uśmiechu zmniejszyła minima logistyczne dla franczyzobiorców, oraz - przy udziale firm balonowych Gemar i Qualatex - został uruchomiony cykl darmowych szkoleń internetowych podnoszących kwalifikacje (dotyczy on zarówno technik wiązania i dekoracji balonów, jak i aspektów prowadzenia biznesu).

Epaka.pl przygotowała dla swoich partnerów m.in tzw. zamówienia zdalne - które umożliwiają telefoniczne zamówienie kuriera bezpośrednio do domu lub do firmy bez konieczności przychodzenia do oddziału. Kolejnym narzędziem jest możliwość przygotowania indywidualnej oferty dla klientów prywatnych i biznesowych, którzy mogą samodzielnie logować się na  platformę epaka.pl  i korzystać z preferencyjnych cen.

Domu Ubezpieczeniowego Spectrum udostępnił kompleksowe szkolenia z zakresu sprzedaży online. Już praktycznie 100% oferty dostępne jest w dystrybucji zdalnej.  Uruchomił również Panel Klienta, który online organizuje proces przekazywania dokumentów pomiędzy agentem i klientem. Każdy klient DUS po zalogowaniu się na swoje konto może sprawdzić wszystkie swoje polisy oraz ich status.

Firma Wojtex położyła szczególny nacisk na działania marketingowe nakierowane na komunikację związaną z wprowadzonymi zmianami w funkcjonowaniu poszczególnych konceptów.

Sieć McDonald’s opracowała własny program wsparcia dla organizacji licencyjnych, przesuwający największe płatności w czasie i redukując część z nich.  

Jak przetrwać zły czas dla biznesu?

Pomysłów jest wiele, jednym z nich jest z pewnością „przeniesienie biznesu do internetu”. Mamy jednak świadomość, że nie każdy biznes się do tego nadaje. I co wtedy? Franczyzodawcy radzą by wykorzystać ten czas efektywnie. Skupić się na planie awaryjnym oraz działaniu, które może pomóc po odmrożeniu gospodarki.

Co trzeba zrobić? - Ciężko pracować. Tu nie widzę innej odpowiedzi. Czas kryzysu to nie jest czas spowolnienia i czekania w domu aż sytuacja się poprawi. W ten sposób obudzimy się po wszystkim daleko w tyle i za nikim już nie nadążymy. Teraz jest moment na budowanie przyszłej strategii, szukanie nowych rozwiązań i wsłuchiwanie się w potrzeby rynku. W końcu, jest to czas na budowanie relacji z obecnymi i potencjalnymi klientami. Wiele firm ma trochę więcej czasu na analizę swoich dotychczasowych dostawców, ponieważ szukają oszczędności i optymalizacji. Czasem też potrzebują sprawnie przerzucić logistykę do kogoś kto zajmie się dla nich outsourcingiem (przejmie magazyn, zapakuje, wyśle, zadba), bo stracili lub musieli zwolnić pracownika. Trzeba patrzeć w przód i budować stabilne fundamenty – sukces naturalnie przyjdzie sam jak będziemy na niego gotowi – mówi Joanna Procyszyn, Country Manager w sieci MBE.

Ponadto ważna jest optymalizacja kosztów. - Uważam, że zamykanie firmy to tylko pozorna oszczędność. Trzeba myśleć długoterminowo i nie podejmować ważnych decyzji pod wpływem impulsu. W pierwszej kolejności należy więc skupić się na minimalizacji bieżących kosztów. Niestety, często może się to wiązać z redukcją etatów – nie ukrywam, że sam także musiałem podjąć takie kroki. Warto ponadto dokładnie analizować rozwiązania, jakie przygotowuje państwo, a nawet rozważyć zaciągnięcie kredytu, który może przecież pomóc utrzymać nasz biznes na powierzchni - dodaje Radosław Charubin z sieci LodyBonano.

I co najważniejsze, jak mówi Joanna Kuśmierczyk z sieci epaka.pl, ale również wielu inny franczyzodawców, powinniśmy przede wszystkim zachować spokój, pracować z uwzględnieniem wszystkich środków bezpieczeństwa, aby nie narażać siebie, klientów, współpracowników a przede wszystkim  swoich rodzin.

A co potem?

Obecnie wszelkie prognozy ekonomiczne czy gospodarcze to jak wróżenie z fusów. Nikt tak naprawdę nie jest w stanie przewidzieć co będzie potem. Pewne jest, że powrót do tzw. normalnej rzeczywistości nie będzie łatwy. Spora liczba przedsiębiorców nie poradzi sobie z obecną sytuacją i będzie musiała ogłosić upadłość. Bo to nie jest tak, jak wtedy gdy wracamy z urlopu – tydzień aklimatyzacji i jesteśmy w grze. Świat już nie będzie taki sam. Ba! Biznes nie będzie taki sam.

Jak mówi Michał Reczyński z sieci Bobby Burger, kluczowe dla krajowej gospodarki będą regulacje dotyczące prowadzenia biznesu w czasie epidemii, ulgi, zwolnienia z opłat, wynagrodzenia osłonowe pracowników, zawieszenie podatków, tzw. tarcza antykryzysowa. Jeśli pomoc dla przedsiębiorców będzie realna i znacząca, unikniemy kryzysu gospodarczego. W innym wypadku musimy liczyć się turbulencjami gospodarki, których konsekwencją może być znaczący wzrost bezrobocia i zniknięcie z rynku wielu firm. Mariusz Włoczkowski z sieci Depilconcpet uważa, że wiele firm przemyśli swoją strategią działania, ceny i koszty, bo być może był to dla nich pierwszy taki kryzys i to jest najlepsza lekcja dla każdego biznesu.
Ale kryzys, z którym przyszło nam się zmierzyć przewartościuje świat wielu z nas, a szczególnie pozwoli spojrzeć z dystansu na relacje społeczne, które w tym pędzącym świecie były nastawione przede wszystkim na zysk. Ponadto myślę, że pozwoli również zweryfikować myślenie wielu przedsiębiorców na temat pracy zdalnej. Ten czas kwarantanny pokazuje, że pracownikom naprawdę można zaufać i pozwolić na pracę w trybie home office, a firma w związku z tym nie straci na jakości, a wręcz zyska.

Czy rynek franczyzowy straci?

Jak mówi Joanna Procyszyn z MBE, czasy pandemii i kryzysu gospodarczego mocno zweryfikują wiele systemów franczyzowych. Nie utrzymają się te, które nie działają fair względem swoich franczyzobiorców i te, które swój sukces bazowały na chwilowej modzie/trendach. Utrzymają się za to biznesy stabilne, oparte o zrównoważone usługi i te mądrze zarządzane. - Cieszy mnie, że akurat MBE do takich należy, bo opierając się na kilku segmentach rynku mamy zdolność czerpania przychodów ze zróżnicowanych źródeł – dodaje Procyszyn.

Z kolei Wojciech Goduński z firmy Wojetx uważa, ze operatorzy marek gastronomicznych, po okresie epidemii z pewnością odnotują wzrost nowych franczyzobiorców. - Przedsiębiorcy, którzy zrezygnują z dotychczasowych działalności będą poszukiwać pomysłów na biznes o niższych nakładach finansowych z możliwością szybkiego zwrotu inwestycji. Nasze wszystkie koncepty świetnie się do tego nadają. Jestem z reguły optymistą i myślę, że Polacy są na tyle zaradnym narodem, że w szybkim tempie z powrotem zaczną odnosić sukcesy w biznesie – dodaje Goduński.

Większość „głosów” z rynku franczyzowego napawa optymizmem. Franczyzodawcy starają się być blisko swoich franczyzobiorców i dawać im poczucie, że nie są sami w tym trudnym czasie. Ale jak to bywa w przyrodzie, która wciąż się odradza na nowo, w miejsce zamkniętych biznesów, powstaną nowe. I ten cykl będzie również widoczny we franczyzie.

Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.

Dołącz do newslettera

Copyright © 2007-2021 ARSS. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Opieka nad stroną: Lembicz.pl  Skład magazynu Franczyza & Biznes: Aera Design