„Jestem przykładem tego, jak firma Contel, właściciel znanej marki Cafe Club buduje swoją potęgę kosztem franczyzobiorców” - zaalarmowała nas Bogusława Szymańska z Piły. Portal franczyzawpolsce.pl postanowił wyjaśnić sprawę.
W 2008 roku Bogusława Szymańska postanowiła założyć kawiarnię w Galerii Kasztanowej w Pile. Zdecydowała się na franczyzę oferowaną przez Contel. Zainwestowała w kawiarnię ok. 500 tys. zł. Niestety przez pół roku lokal nie osiągnął rentowności, wówczas pani Bogusława zaczęła szukać sposobu, by pozbyć się obciążenia. - Do tego momentu nie mam zastrzeżeń co do współpracy z Cafe Clubem. Porażka ekonomiczna kawiarni była moją winą, złą decyzją inwestycyjną. Zwróciłam się do Cafe Clubu z prośbą o przejęcie mojego lokalu, co zostało zaakceptowane. Podpisaliśmy umowę, która zakładała wyzerowanie naszych zobowiązań, przejęcie lokalu wraz z jego wyposażeniem przez Cafe Club, a także zwrócenie mi kosztów kaucji i pośrednictwa związanego z budową lokalu. Mieliśmy też zrobić cesję umów leasingowych, a do tego czasu Cafe Club miał opłacać raty na podstawie refaktur – relacjonuje Bogusława Szymańska.
I tu zaczęły się schody. - Refaktury były płacone z takim opóźnieniem, że nie mogłam regulować rat w terminie. W rezultacie straciłam te leasingi. Uważam, że Cafe Club celowo mi nie płacił, by później przejąć leasingowane wyposażenie po korzystnej cenie – twierdzi Bogusława Szymańska. Obiecanego zwrotu kosztów też jeszcze nie otrzymała w całości.
Sprawa wygląda nieco inaczej z punktu widzenia franczyzodawcy. - Podpisaliśmy umowę na 5 lat. To był ukłon z naszej strony, że zdecydowaliśmy się przejąć kawiarnię po pół roku. Nie przejęliśmy jej zupełnie za darmo. Umorzyliśmy ok. 100 tys. zł długu, jaki miała u nas pani Bogusława. Zobowiązaliśmy się też spłacać leasing, jednak Europejski Fundusz Leasingowy wypowiedział umowę pani Bogusławie i zażądał zwrotu sprzętu. Porozumieliśmy się z EFL i wykupiliśmy sprzęt za ok. 100 tys. zł zapłaconych w trzech ratach – mówi Artur Jasiński, prezes Contelu. Pilski Cafe Club leasingował niemal wszystko: ekspresy do kawy, zabudowę barową, meble. Odebranie sprzętu oznaczałoby więc z praktyce rozbiórkę kawiarni.
Prezes Jasiński przyznaje, że rzeczywiście powstały zobowiązania ze strony Cafe Clubu względem Bogusławy Szymańskiej. Problemem było jednak określenie ich wartości. - Pani Bogusława żądała od nas większej kwoty niż my uważaliśmy, że powinniśmy zapłacić. Przez wiele miesięcy trwał spór. Dopiero pod koniec grudnia doszliśmy do porozumienia. Do 15 stycznia pani Bogusława powinna otrzymać od nas należne jej pieniądze – zapewnia Artur Jasiński.
- Rzeczywiście otrzymałam wczoraj niewielką część pieniędzy. Cafe Club zapewne chce wyciszyć sprawę, bo zaczęły się nią interesować media. Czekam na pozostałą sumę. Zależało mi jednak również na pokazaniu, jak Cafe Club przejmuje leasingi, zostawiając franczyzobiorcę z długami i opinią nierzetelnego przedsiębiorcy – dodaje Bogusława Szymańska.
Cafe Club nadal jednak jest przekonany, że dobra lokalizacja plus pomysł na biznes zakupiony w tej firmie może być początkiem sukcesu. - Prowadzimy obecnie 30 kawiarni, z czego 8 to punkty franczyzowe. W tym roku zamierzamy uruchomić kolejnych 6-8 lokali franczyzowych – zapowiada Artur Jasiński. Firma ma też w planach przekazywanie niektórych lokali własnych pracownikom, pozyskując również w ten sposób franczyzobiorców. Oczywiście osoby takie będą musiały spłacić inwestycję. Na taką opcję zdecydowało się już dwóch przedsiębiorców.
Oferta franczyzowa dla kawiarni systematycznie rośnie na rynku polskim. Oprócz Cafe Clubu potencjalny franczyzobiorca może wybrać m.in. takie marki jak Eurocafe, Wayne's Coffe czy Coffeeshop Company.
Joanna Cabaj – Bonicka
Zobacz nasz katalog sieci franczyzowych i upewnij się która franczyza będzie dla Ciebie najlepsza.
Dołącz do newslettera
Ważne linki
Na skróty
Katalog franczyz
Kwoty inwestycji